Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszyscy święci balują w niebie!


... a ja nie!
Wiejskie chleby ze smalcem i korniszonkiem, pańskie skórki, szyszki <3, chrupiące zapiekanki, szaszłyczki! To wszystko dziś niestety nie było mi obojętne...ślinka leciała jak się patrzy, a co jadłam ja?

7:00 śniadanie: musli z jogurtem 0%
10:00 drugie śniadanie: jabłko
13:00 lunch: dwie kanapeczki z żytniego chlebka+kiełki+chuda wędlina+jajko i kefir 0%
16:00 coś ciepłego: domowy rosół
19:00 kolacja: jabłko

Jestem padnięta! Idę spać!
DObranoc sikoreczki rybeczki! :)