Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
za moment ponowny weekend :)


Waga wskazuje granice 75,60 - 76,70. Zauważyłam zapadnięcie tłuszczu po bokach brzucha. Odbieram to jako schudnięcie przez odtłuszczenie. Na wadze tego nie widać, bo tłuszcz jest lekki. Przedłużyłam deskę do dwóch minut piętnastu sekund (było dwie minuty).

Jem głównie warzywa gotowane i surowe, ciemny makaron i ryż, nabiał, rzadko pieczywo ciemne i wędlina lub mięso. Zwykle cztery posiłki. Dzisiaj zjadłam jagodziankę. W poniedziałek trzy kawałki ciasta (różne).
Sumienności w tym jedzeniu nie ma. Działam dalej. Tak naprawdę, jem na pewno mniej. Po przyjściu do domu nie jem, dopiero wieczorem, wcześniej po wejściu do domu naturalne było, że jem.

Przeczytałam Blondynkę nad Gangesem, Beaty Pawlikowskiej i od razu kupiłam kolejną książkę. Bardzo dobrze mi się Ją czyta. Po prostu sama przyjemność. Podoba mi się styl życia: zdrowy i radosny, doceniający to co ma. Uspokajająca lektura.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    8 lipca 2021, 15:09

    I tak trzymać. Pozdrawiam

    • BG1966

      BG1966

      9 lipca 2021, 08:23

      Pozdrawiam!

  • alam

    alam

    8 lipca 2021, 12:43

    I oby tak dalej! Pozdrawiam

    • BG1966

      BG1966

      8 lipca 2021, 12:48

      Pozdrawiam!