Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trudny początek nowego roku...


Rok 2019 r. był fantastyczny. kupiliśmy nowe mieszkanie, zmieniłam pracę, wynajęliśmy stare mieszkanie... no wszystko szło jak po maśle... Do czasu...października i choroby Wiki, która skończyła się w szpitalu. Na szczęście z Wiką już dobrze choć czeka nas biopsja nerki... Ale reszta koszmar :( Oczywiście zgodnie z prawem Murpfiego wszystko się posypało...Najpierw babka za którą byłam zatrudniona wróciła 3 miesiące wcześniej do pracy (o tym, że pracuję do końca roku dowiedziałam się przed samymi świętami - tak więc święta miałam cudowne) a potem nasi najemcy pozdradzali się wzajemnie i się wyprowadzają (po 2 miesiącach). No po prostu mam już dość. 

Ale ponieważ z zasady jestem optymistką mam nadzieję na szybką poprawę w nowym roku - tylko z dietą mi ciężko.... 

Trzymajcie za mnie kciuki i buziaki!

  • Campanulla

    Campanulla

    10 stycznia 2020, 19:09

    Będzie dobrze, daj sobie trochę czasu.

    • Bidek

      Bidek

      11 stycznia 2020, 10:47

      wiem, tylko ta moja niecierpliwość...

  • ASIOREK71

    ASIOREK71

    9 stycznia 2020, 15:36

    Kochana to teraz już musi być tylko lepiej...Oby tylko zdrówko było,reszta się ułoży!

    • Bidek

      Bidek

      11 stycznia 2020, 10:46

      no właśnie mam taką nadzieję. mówię sobie, że czasami musi być gorzej, żeby móc docenić lepsze czasy...