Do celu pozostało 5 kg, za mną 18. Finisz zawsze jest najgorszy, czasami brak sił, ale mam nadzieję, że uda mi się wytrwać i na dodatek utrzymać wagę. To jest jeszcze większe wyzwanie niż utrata zbędnych kilogramów.
dzięki za słowa otuchy, Tobie też się uda, to tylko kwestia czasu:)
mamaMaksia
12 czerwca 2012, 21:35
dasz radę, trzymam kciuki :)
ja zaczynam i mi się wydaje że najgorsze początki zwłaszcza jak niema efektów:(...ale widzę że wszystko dopiero przede mną ...co tam damy radę!!!!!
bietka1957
13 czerwca 2012, 21:13dzięki za słowa otuchy, Tobie też się uda, to tylko kwestia czasu:)
mamaMaksia
12 czerwca 2012, 21:35dasz radę, trzymam kciuki :) ja zaczynam i mi się wydaje że najgorsze początki zwłaszcza jak niema efektów:(...ale widzę że wszystko dopiero przede mną ...co tam damy radę!!!!!