Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie chce mi się, ale cóż


Tak cholernego lenia mam dziś. Jestem niewyspana (znów mam problem ze snem) spałam może 3 godziny, boli mnie głowa i do tego chyba w końcu @ się zbliża (fajnie bo 3 miesiące nie miała) . Dietetycznie bez szału :

- 2 styropiany z miodem+ kawa- 150 kcal
- pół grahamki, jajko sadzone, pomidor, 2 plasterki polędwicy z indyka- 350 kcal
- 2 duże kawy z mlekiem- 100 kcal
- deska z pasztetem- 50 kcal
- potrawka ale z ryby po grecku- ale bez ryby- 250 kcal
- landrynka - 20 kcal

razem 820 kcal ale będzie jeszcze kolacja - sałatka śledziowa więc ponad 1200 pewnie wyjdzie. 

A ważna sprawa nie mogłam się nadziwić wadze i dziś wlazłam - pokazała 64 kilo (wchodziłam 5 razy i tyle samo) ale nie zmieniam, a jutro oficjalne mierzenia i ważenie to zobaczymy jak wyjdzie . OBY


Dobra spadam do Ewki - nie wiem co z tego wyjdzie.

Edit I
po gimnastyce bardzo ciężko było ale udało się :-) zaliczony
- killer z Ewką
- 10 min mel b na ramiona
- 60 podnoszeń nóg na dolne mięśnie brzucha (ała)
- 10 min rozciągania


A dzięki wczorajszemu wpisowi Magnolia 1986 odkryłam na nowo Biedrę dziś. Od Magnoli zgapiłam tacę za 7.99 zajebista :-)


i kupiłam jeszcze zestaw nici rodem perfekcyjna Pani domu za 11.99 zł !!




Szkoda, że tam karą nie można płacić bo bym z całą reklamową gadżetów do domu wróciła. Cóż jutro się lepiej przygotuję i nadrobię :-)
No na tyle uciekam do Was.
Ps. Kochane trzymać kciuki jutro pomiary i czas na prawdę :-)


  • kateisgreat

    kateisgreat

    20 marca 2013, 19:06

    jak bez szału?! olaboga toz to malutko jesz, jak wróbelek!