Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem szczęśliwa...


Wiem, że moje życie nie jest takie jakie chciałabym aby było, a po burzy nie zawsze od razu wychodzi słońce.

Wiem, że moje marzenia prawdopodobnie nigdy się nie spełnią. Ba! Nawet sama już nie wiem o czym marze.

Wiem, że popełniam miliardy błędów, miliony większych i mniejszych omyłek, tysiące razy skręciłam w złą stronę na ścieżce mojego życia.

Wiem, że nie jestem idealna, że mam swoje wady, jestem leniwa, pyskata, przesadnie wrażliwa. I wiem, że niektórzy zrobili by wszystko aby mnie zmienić.

Wiem, że świat jest zły i, że życie prowadzi tylko do śmierci.

Wiem, że nie wiem czy Bóg istnieje.

Wiem, że, jeśli Bóg istnieje, w żadnym stopniu nie zasłużyłam sobie na niebo.

 

Ale mimo wszystko wciąż jestem optymistką.

Co więcej – szczęśliwą optymistką!

Przecież tylu ludzi ma gorzej ode mnie.

 

Jestem szczęśliwa, bo mam cudowną rodzinę. I wiem, że chociaż czasem wybuchają konflikty na froncie rodzice vs. Paulina, albo Paulina kontra Daria, kiedy przyjdzie co do czego, to właśnie rodzina stanie murem po mojej stronie.

Jestem szczęśliwa, bo jestem zdrowa. Przecież nic cenniejszego od zdrowia nie ma.

Jestem szczęśliwa, bo mam wspaniałych przyjaciół, na których mogę polegać, gdy moje życie staje się smutne i trudne, którzy niekiedy nawet nieświadomie pomagają mi swoją obecnością.

Jestem szczęśliwa, bo mam wkurzającego, kochanego i kochającego psa.

Jestem szczęśliwa, bo mogę się uczyć, w końcu tak wielu ludziom na tym świecie ten przywilej nie jest dany.

Jestem szczęśliwa, bo mieszkam w Polsce. Tak, właśnie z tego powodu jestem szczęśliwa. Kocham nasz kraj i jest mi tu dobrze – chociaż jest drogo, zarabia się mało, bywa ciężko, a politycy czasami są apodyktyczni i śmieszni.

Jestem szczęśliwa, bo mogę być sobą.

Jestem szczęśliwa, bo wiem ile jestem warta.

Jestem szczęśliwa, bo codziennie mogę liczyć na lepsze jutro.

Jestem szczęśliwa, bo czuję, że gdybym się spięła mogę wszystko.

Jestem szczęśliwa, bo mam wszystko co mi do szczęścia potrzebne.

Jestem szczęśliwa, bo mogę próbować spełniać swoje marzenia.

Jestem szczęśliwa, bo czasem cierpię – cierpienia pomagają dostrzegać nam szczęście w najmniejszych rzeczach.

Jestem szczęśliwa, bo mam siłę by walczyć.

Jestem szczęśliwa, bo wiem, że jest przynajmniej 10 osób, które mnie kochają. I przynajmniej 100, które ja kocham – miłość zdecydowanie daje szczęście.

Jestem szczęśliwa, bo mogę naprawiać swoje błędy.

Jestem szczęśliwa, bo mam drugą rodzinę, u której przez jakiś czas byłam tylko wolontariuszem, ale z czasem przywiązałam się do nich i to z wzajemnością.

Jestem szczęśliwa, bo wieczorem nie boję się usnąć.

Jestem szczęśliwa, bo mogę spojrzeć sobie w twarz.

Jestem szczęśliwa, bo mam nadzieję, że moi bliscy są szczęśliwi.
  • mendagaaa

    mendagaaa

    21 lutego 2011, 17:51

    Jesteś inspirująca.

  • Madziix

    Madziix

    18 lutego 2011, 16:22

    A dziękuję za wpis!:) Z tego co liczyłam to mniej więcej 250 kcal, bo dałam sporą ilość ryżu. Oprócz tego że wyglądało smakowicie to jeszcze była przepyszne. Nie sądziłam że na dietce będę sobie takie pyszności zjadała. Widziałam Twoje zdjęcia w poprzednich postach i różnica jest naprawdę bardzo widoczna. Trzymaj się! Buziaki!