Po pierwszym dniu dietowania i ,,wygibasów" z przyjemnością obejrzałam wynik na wadze.Jest 68,90 , znacznie mniej niż wczoraj:) Myślę,że moje próby biegania i ćwiczenia miały w tym swój udział.
Dziś runda 2.
śniadanie: kawałek sernika i kawa
potem sałatka z pomidorów
obiad:zupa ogórkowa
podwieczorek: 2 szklanki soku jabłkowego
kolacja:galareta z kurczaka z warzywami. Oczywiście nie zapominam o wodzie:)
ps. I tak sobie myślę,że jeśli zdołam tracić 1 kg tygodniowo to do 15 września osiągnę swój cel!:)
monalisa191
2 sierpnia 2012, 09:51aaaa... zapomniałam o najważniejszym. Jeśli trzymasz dietę ( jakaś rozsądną ), to kilogramy przy bieganiu lecą spektakularnie. Problem pojawia się, kiedy bieganie sprawia, ze ciągle czujesz się głodna:)) Uważaj na ten moment, żeby się nie naciąć. Zauważyłam, że najmniejsza kontrola diety sprawia, że chudnę. Teraz pilnuję pułapu 1800 Kcal i nie przekraczam go tygodnia. Mam 1,3 kg mniej:)