Chyba faktycznie jedzenie zbyt małej ilości nie jest dobrym wyjściem. Od wczoraj nie schudłam nic, ale nic tez nie ćwiczyłam ( chyba,ze 2 godziny pracy w ogrodzie i sprzątanie domu można zaliczyć do ćwiczeń;)Może to kiepska wymówka, ale mięśnie brzucha tak bardzo mnie bolały, ze nie byłam w stanie. Co do wieczornego biegania- burza i też nic z tego...Na ćwiczenia nie miałam ochoty, ale bieganie zaczęło mi się podobać:)Chyba po powrocie do miasta nabędę jakieś fajne motywacyjne buty ,,bieganiowe" i spodnie. Myślę też o jakimś sprytnym urządząnku ,które mierzyłoby przebyte kilometry. Tylko jak to się nazywa i gdzie to kupić?
Co do gotowania..Nie przepadam, nie mam chęci...Zwłaszcza jeśli jest upał.Wolę szybkie i proste sałatki.
Co dzisiaj?
Śniadanie: jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem, pomidor i kromka razowca
II śniadanie: mały jogurt, brzoskwinia
Obiad:fasolka szparagowa lub kalafior
podwieczorek? hmm..nie mam pomysłu..
kolacja:2 plastry szynki i sałatka z pomidorów
W ciągu ostatniego tygodnia udało mi się planowo zrzucić 1kg. Myślę,że to rozsądnie. nie miałam wielkiej ochoty na słodycze, bo był upał i nie chciało mi się wybierać z domu,żeby je nabyć:)
Jeszcze parę dni będę na wsi i mogę cieszyc się własnymi warzywami, a te uwielbiam pod każdą postacią:)
monalisa191
5 sierpnia 2012, 20:53Dziwię się, ze ktokolwiek to przeczytał:) Zaczynając miałam wrażenie, ze nie mam o czym pisać - przecie to tylko bieg! Po pierwszym akapicie wspomnienia odżyły i masz wypociny:) dziękuję:)
monalisa191
5 sierpnia 2012, 20:37dobry obiad:) szybko się gotuje. Też nie lubię gorących dań przy upale, wiec czekam aż przestygną:)) jeśli buty, to w sklepie/stoisku dla biegaczy. Najlepiej, żeby doradca określił jaki masz typ stopy i dobrał rodzaj obuwia. Pulsometr/krokomierz lub aplikacja w telefonie:) - wszystkie opcje pomiarowe dozwolone. Osobiście mierzę trasy w sieci i nie używam pulsometru:)