Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko byłoby ekstra, gdyby nie to piwo....


No własnie. Mija kolejny tydzień mojej diety. Powiem Wam, że ogólnie nie podjadam. Nie jem tego czego mi w tygodniu nie wolno. Niestety piję. Piwo. We wtorek przeszłam wszelkie granice przyzwoitości bo poleciało w litrach- dosłownie. Wczoraj wypiłam jedno piwo. Odstępy między posiłkami z grubsza trzymam- nie odczuwam głodu między jednym posiłkiem a drugim. Natomiast to piwo... zaczęłam się zastanawiać, czy ja czasem nie mam jakiegoś problemu z alkoholem. To gadanie znajomych "Ej, no weź. Zaraz będzie zimno. Ostatnia szansa na plener...". No nie mogę im powiedzieć, że nie mają racji. To ostatnie chwile, żeby siąść na Polach Mokotowskich w Warszawie i wieczorem napić się piwa... ewentualnie sześciu. Dzisiaj stanęłam na wadze, która pokazała 60,8. Spada mi mniej więcej 1 kg tydzień. To bardzo dobry kierunek. Chciałabym taką tendencję utrzymać. Jutro mam cheat day i wieczór panieński koleżanki, więc sobie pofolguję. Jestem już tak blisko tej "5" z przodu, że aż nie mogę się doczekać.... Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu ją zobaczę. Trzymajcie kciuki!

  • Melycha

    Melycha

    21 sierpnia 2015, 21:30

    Ale dałaś :D 6 piw niezła jesteś :D Wracaj szybko do diety!

    • Blairann

      Blairann

      21 sierpnia 2015, 22:58

      Nie wiem jak to się stało :D

  • maarrcik

    maarrcik

    21 sierpnia 2015, 19:22

    A tam nie martw się! Ja piwo staram się zastępować cydrem :)

    • Blairann

      Blairann

      21 sierpnia 2015, 22:58

      Nie lubię cydru :/

  • NormaJeane

    NormaJeane

    21 sierpnia 2015, 19:18

    Też mam problemy z piwem :)

    • Blairann

      Blairann

      21 sierpnia 2015, 22:58

      powinna być alternatywa light :)