Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziękuję, ale nie


... no niestety tego zwrotu w pełni jeszcze nie opanowałam - nawet względem samej siebie... wakacje mi nie służą jeśli chodzi o ćwiczenie silnej woli - folguję sobie aż miło... nie są to może kebaby czy frytki z colą lub paczka chipsów czy całe pudełko czekoladek... ale jednak jem więcej i podjadam - zmora moja wakacyjna to podjadanie!

Dzisiaj odwiedził nas mój Brat z Dziećmi (mieszkają około 100km stąd), dzieciaki świetnie się ze sobą bawiły -aż byliśmy zdumieni, że nie było żadnej kłótni między nimi! Szok! My też sobie miło pogadaliśmy, potem wypad nad morze, długi spacer , lody (no i znowu poległam - trudno, wrócę do domu, to na nowo wskoczę na właściwe tory) i plac zabaw:)

Teraz relaksujemy się przed kominkiem - jutro wracają Tata i Macocha (ależ nie lubię tego zwrotu!), więc już swoboda się zmniejszy, no ale co poużywaliśmy to nasze:)

Zmęczona jestem jakoś - to powietrze jednak jest inne:)))

BUZIAWKA:*

  • MilkaG

    MilkaG

    3 maja 2013, 22:20

    Wakacje sa od tego aby grzeszyć, w domu trzyma się ryzy.

  • schocolate

    schocolate

    3 maja 2013, 12:26

    PO prostu się napowietrzasz i dlatego jesteś zmęczona... ja zawsze jak poprzebywam więcej na dworze to jestem śpiąca :) tylko nie folguj za dużo, bo będziesz miała co robić w domu :)

  • aischad

    aischad

    3 maja 2013, 10:01

    nic nie martw się, nad morzem lody nie mają kalorii ;)

  • agaa100

    agaa100

    3 maja 2013, 08:56

    Masz wakacje. Przestań myśleć o diecie. Potem to nadrobisz :)))

  • niezaleznosc

    niezaleznosc

    3 maja 2013, 07:20

    dokładnie, zgadzam się z marudą, odpoczywaj a nie się przejmuj! :)

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    3 maja 2013, 01:50

    martwić się będziesz po powrocie do domu, a teraz skup się na wakacjach ;-)

  • tymrazemschudne

    tymrazemschudne

    2 maja 2013, 22:32

    nie martw sie, wakacje sie skonczą i wrocisz na dobre tory :) czasem warto wrzucic na luz. :)