Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężko...


Ciężko mi wrócić do dawnego zaangażowania takiego na 100%! Każdego dnia działam w kierunku pięknej sylwetki, ale to nie jest to co na samym początku! Postanowiłam to zmienić. Wczoraj udało mi się pięknie poćwiczyć (ostatnio ten temat u mnie mocno kulał!), a od dziś na nowo ładnie jeść o wyznaczonych porach i wyznaczone ilości bez podjadania! ... Nie chcę stracić tego co już udało mi się wypracować! ... Marzyłoby mi się chudnąć średnio 0,2kg dziennie - byłoby wręcz idealnie:)

Prania mi się strasznie dużo nazbierało i od wczoraj walczę z tymi ciuchami, ale pogoda jest beznadziejna i nic nie chce schnąć! Lipa! Spać się ciągle chce i leń mnie ogarnia - niech no wyjdzie już słońce i będzie prawdziwie wiosennie i ciepło:)

A jak u Was dzisiaj?

Buziawka:*

  • momjjangajumma

    momjjangajumma

    8 czerwca 2013, 08:07

    Ćwiczenia to podstawa, zatem szczere gratulacje!!!! Pozdrawiam i trzymaj tak dalej ;-)

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    6 czerwca 2013, 23:52

    ach znam ten stan bardzo dobrze, a lenia ciężko wypędzić! najważniejsze, że się nie poddajesz! lepiej małymi kroczkami niż w ogóle ;-)

  • caradeha

    caradeha

    6 czerwca 2013, 23:18

    No, ale ja nie mieszkam w Dźwirzynie, tak tylko mam napisane,byłam tan 1,5 tygodnia temu ahhh...:) A mieszkam pod Śremem. Musze sobie zmienić tą lokalizację. Nie chcę, żeby ktoś z Poznania mnie znalazł...:)

  • caradeha

    caradeha

    6 czerwca 2013, 14:48

    Gdybym nadal mieszkała na Piątkowie to można było by się spotkać np. na Malcie i sam spacer w koło Malty dużo by dał:)

  • biedrona48

    biedrona48

    6 czerwca 2013, 09:54

    Skoro poprzedniego dnia udało Ci się ładnie ćwiczyć to juz jesteś krok do przodu bo zrobiłaś to :)

  • almunia

    almunia

    5 czerwca 2013, 08:09

    dasz rade ja tez ostatnio z dala od cwiczen jakos :(

  • aischad

    aischad

    4 czerwca 2013, 20:35

    popieram, u nas dokładnie tak samo, niech będzie wreszcie ciepło...

  • MonikaGien

    MonikaGien

    4 czerwca 2013, 18:57

    ja dziś pieliłam 4 godziny i dooopki nie czuję ;-) nie mam już sił na Jillian, ale jutro rano przed dalszym pieleniem nie ma to tamto, bedę ćwiczyła :-)

  • schocolate

    schocolate

    4 czerwca 2013, 18:44

    No jak się na chwilę przerwie takie 100% zaangażowanie to faktycznie ciężko wrócić :) ale jest to możliwe, więc trzymam kciuki za Ciebie :) no pogoda też nie dopisuje u mnie i pranie nie schnie... masakra... :) miłego wieczorku :)

  • MilkaG

    MilkaG

    4 czerwca 2013, 18:42

    U mnie też pranie zalega przez deszcze, też na początku diety jakoś bardziej skupiona na niej byłam i też ciągle tylko bym spała - to akurat brocha dzieci - obaj zakatarzeni, z kaszlem jak u gruźlików i nosy zapchane i co chwile któryś w nocy mnie budzi.