Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znów 1 kg do przodu
2 kwietnia 2007
waga 86... Straszne... Nie mogę jeść, ledwo się ruszam... Po prostu tak mi okropnie źle... Dzisiaj zjadłam duze sniadanie, obiad udko z kurczaka z duza iloscia kalafioru i szparagow... później tyle... tylko jogurt naturalny... Zmuszam się by jeść... Wiem, że muszę... Nawet mi sie nie chce cwiczyc.... Po prostu mi się nic nie chce... Za to cały czas chce mi się ryczeć...
Gebasek
3 kwietnia 2007, 01:31A co się dzieje u Ciebie, że tak kiepsko to wszystko u Ciebie wygląda ?? Dziewczyno masz super postępy i nie możesz sie dać zeżreć życiu !! Pokaż mu język i każ mu sie wypchać :P Ja czasami używam mocniejszych słów i wiesz, cholera nawet pomaga :)) Uszka do góry i daj znać jak sobie radzisz :) Pozdrawiam