Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ej nie ma tak!
3 kwietnia 2007
Wstałam z kilogramowym ubytkiem... jesssu... czy to normalne ? 85,2 ! Nic się nie zmieniło, dalej nie mam ochoty na nic... i w dodatku niechcacy sobie wypralam wszystkie spodnie i zostaly mi ciasne ktore mialam zalozyc za miesiac.... faken...przeca to mi jajniki zgniecie :D
siusia484
3 kwietnia 2007, 19:41Też bym tak chciała jeść i chudnąć jak ty. Moja waga prawie nic nie spada. Zazdroszczę Ci, że jesz chlebek na śniadanie, bo jak ja bym jadła to nic bym nie schudła. Pozdrawiam. Ps. Fajnie wyglądasz na tym ostatnim zdjątku:)
Gebasek
3 kwietnia 2007, 19:17... bo nie warto. Skoro ktoś Cię zranił, to znaczy, że nie jest beznadziejny i nie wart nawet chwili zastanowienia !!! Jesteś najważniejsza na świecie i cudowna, a jeśli ktoś tego nie rozumie... cóż... jest skończonym dupkiem. Pozdrawiam i uszy w góre, ale już !!! :)
dorix7776
3 kwietnia 2007, 12:05no niestety ta okrutna waga:(:( Ale nie ma się co zamartwiać. Potrzeba sporo silnej woli. Bo czasem tak jest, ze widząc wahania wagi ludzie się załamują i już mają gdzieś całą diete... ja niestety do takich ludzi należe dlatego za często nie staje na wadze:) Ale Ty dasz sobie radę. Widzę po ogólnym spadku wagi:) buźka pozdrawiam
gosia2007
3 kwietnia 2007, 07:25widze że mnie gonisz pozdrawiam i miłego dnia życzę.