Chyba się zatrzymało... 81,7 wczoraj 81,1 :( ale to nic, zwalam winę na okres :)
W dodatku musiałam zjeść duże sniadanie, 3 kanapki z ciemnego pieczywa z białym leciutkim serkiem pokrapianym miodem (malutko) i kawcia ze słodzikiem :) Miałam rozkaz odgórny, moje Słonko chyba na mnie jest zły, bo zrobił mi wczoraj kolacyjke, warzywka przysmazane na patelni z małą ilością oleju. Stał i pilnował, żeby się nie przypaliły :) Zjedliśmy pakę w skali 1:3 :) on 2/3 paczki ja reszte ;) oddał mi swoje brokuły ;) Z reguły jest kochany, ale wczoraj osiągnęłam pełnię szczęścia :) Zachowywał się jak zakochany szaleniec :)
Ale i tak ładnie wyglądam chyba ;) Więc się nie załamuję.
laklusek
17 lutego 2008, 17:51Znalazłam cię przypadkiem na forum i musiałam wejść w profil, żeby ci powiedzieć o tym, co przykuło moją uwagę. Masz bardzo ciekawą twarz i fajny typ urody, zazdroszczę ci trochę ;). Jak udało ci się tyle schudnąć w pięć dni? *__* xD *respekt*
kicia11
16 lutego 2008, 16:20melduję się tu ewelka z czatu!!czyli kicia11 z vitalii!!!