Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kłamstwo stulecia: praca leży na ulicy.


Praca leży na ulicy.

Pracy jest więcej niż ludzi chętnych do niej.

Ręka w górę, kto słyszał te bzdury chociaż raz w swoim życiu. Ja na pewno, często. A ten wpis jest wyrazem mojej wściekłości, żalu i frustracji. Pod ostatnim czy przedostatnim poście w pamiętniku parę osób starali się mnie podtrzymać na duchu, by nie łamać się w obliczu problemu ze znalezieniem zatrudnienia. I ja próbowałam być dzielna i wytrwała, bo cholernie zależy mi, by mieć źródło, chociaż dorywcze, jakiegoś dochodu. Cokolwiek. Ale dzisiaj coś kolejny raz we mnie pękło. Wczoraj czy przedwczoraj wysłałam dokumenty aplikacyjne do Deichmanna, na stanowisko sprzedawcy. Byłam dobrej myśli - miałam starannie przygotowane CV i, co najważniejsze, doświadczenie tak upragnione przez pracodawców. Jako sprzedawca czy sprzedawca-kasjer pracowałam przez większość swojego dorosłego życia. Brałam udział w licznych wolontariatach zakładających kontakt z obcymi ludźmi, no i teraz moje studia - dzięki nim i zajęciom praktycznym oraz praktykom miałam i dalej mam wiele okazji, by doskonalić się w ogarnianiu zdolności interpersonalnych. Nawet w rubryce "powiedz nam o swoim doświadczeniu, predyspozycjach" gładko przedstawiłam swoją kandydaturę z, co mi się zdarza rzadko, poczuciem bezpieczeństwa i pewności. Bo w końcu nie jestem swiezynką jeśli chodzi o pracę tego typu i zwyczajnie wiedziałam, że bym się sprawdziła.

I dziś dostałam wiadomość, że mogę ich cmoknąć w zadek. Patrzyłam na maila od nich dłuższą chwilę z niedowierzaniem, nie wiedząc co zrobić. Opanowała mnie taka niemoc, że przez dłuższy moment oprócz gapienia się i oddychania nie byłam zdolna do czegokolwiek innego. Przez myśli mi przemknęły te tony wysłanych CV i listów motywacyjnych, niezliczone odrzucanie moich kandydatur i jedna wielka, cholerna pustka w miejscu, gdzie powinna być odpowiedź na pytanie: "co jest ze mną nie tak? Jak mam zdobyć jakąkolwiek pracę? Co o tym decyduje - ślepy fart?"

Teraz jestem po prostu wściekle rozżalona. 

  • Adriana82

    Adriana82

    16 kwietnia 2022, 19:45

    CV trzeba docinać do wymagań pracodawcy. Skoro wystawiłaś sobie taką laurkę to oni doszli do wniosku, że jestes przekwalifikowana na tak proste stanowisko. Ja np. pierwszą prace w przemyśle dostałam dopiero wtedy, kiedy wywaliłam doktorat z CV a zostawiłam tylko projekty.

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      16 kwietnia 2022, 19:50

      Ja właśnie zostawiłam sobie tylko informację o studiach - a wszelkie wzmianki o szkoleniach, certyfikatach i zainteresowaniach branżowych wyrzuciłam. Przynajmniej z tej wersji CV, którą zamierzam składać szukając pracy typu obsługa klienta. Wyeksponowałam dotychczasowe posady w tym charakterze i mam nadzieję, że to przyniesie jakieś rezultaty.

    • Adriana82

      Adriana82

      16 kwietnia 2022, 20:14

      To w takim razie musisz próbować do bólu i trzymam za to kciuki. Sama zaczynałam szukać pracy w czasie, kiedy z pracą nie było łatwo, wtedy na pewno "nie lażala na ulicy" i kosztowało mnie to dużo nerwów, ale summa summarum się udało i Tobie też sie uda.

  • kMarika

    kMarika

    15 kwietnia 2022, 11:44

    Ja kiedyś aplikowałem do kina, do sklepów. Nic. Zatrudniłam się w końcu podczas studiów na umowę zlecenia (bez narzuconych godzin pracy) w biurze, jako pomoc IT. Może aplikuj tam, gdzie praca będzie tożsama z Twoim kierunkiem studiów. Ale na "niższe" stanowisko, żeby mieć czas się wdrożyć

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      15 kwietnia 2022, 12:05

      Nie ma takiej opcji. Próbowałam się zaczepić jako sanitariusz, opiekun medyczny albo pomoc pielęgniarska - nic z tego. Gdybym była po szkole policealnej na kierunku "opiekun medyczny" właśnie, to może coś bym zdziała... Ale tak nie da rady. Składałam nawet papiery do szpitali z okolicznych miast i też zero odzewu.

  • Himawari

    Himawari

    14 kwietnia 2022, 17:19

    4 lata temu miałam identyczny problem, do Twojego. Okazało się, ze moje kwalifikacje były na takie stanowiska za wysokie - jeden z potencjalnych pracodawców powiedział mi, ze za dużo ryzyko, ze ucieknę zaraz do lepszej pracy. Myśle, ze u Ciebie może być podobnie. Masz możliwość aplikowania na jakieś stanowiska biurowe typu entry level?

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      14 kwietnia 2022, 18:42

      Tylko że tego typu stanowiska są zazwyczaj w sztywnych godzinach - co przy moich studiach odpada :(

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    14 kwietnia 2022, 06:42

    Przyjrzyj się CV...Masz tam wpisane studia, sporo doświadczenia, dobre wykształcenie? Spróbuj wyrzucić i zostawić mature i jedna/dwie prace na kasie. Jak bym była kierowniczka sklepu to raz że chciałabym kogoś kto zostanie na dłużej(a studenta to wiadomo zaraz znajdą coś lepszego i rzuca), dwa zastanowiła bym się dlaczego ktoś z takimi kwalifikacjami szuka tak prostej pracy. No i można nie chciec mieć podwładnej o lepszych kwalifikacjach od siebie. Ja wiem że to głupie, ale parenascie lat wstecz przetestowałam na sobie- w mięsnym i do Carrefoura mnie nie przyjęli....a jak przerobiłam cbmv problemu nie było.

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      14 kwietnia 2022, 09:31

      Rozumiem, do czego zmierzasz - tylko widzisz, ja potrzebuję pracy, którą mogłabym dopasować mniej więcej do rozkładu zajęć na studiach :/

    • Berchen

      Berchen

      14 kwietnia 2022, 12:40

      Zapomnialam o tym, tez tak zrobilam w Niemczech, zanim wyslalam z Dyplomami polskimi nic nie dostalam, pani w urzefzie pracy powiedziala mi ze to odstrasza😂

  • YunShi

    YunShi

    14 kwietnia 2022, 00:02

    Wiesz co, możesz nawet ponownie wysłać cv. Ja w pracy, której jako sprzedawca pracowałam prawie rok tak zrobiłam, chyba raz wysłałam, raz zaniosłam osobiście. Czasem ktoś przyjdzie na dzień i zrezygnuje i nie odkopują cv, tylko sprawdzą najświeższe. Ale tak, wcale nie tak łatwo z tą pracą i często fart o tym zadecyduje...

  • agazur57

    agazur57

    13 kwietnia 2022, 23:07

    wysyłaj jak najwięcej- statystyka się kłania. Ja po takiej sytuacji ponad 10 lat temu sie przekwalifikowałam i potem to mnie praca szukała. Ze 2 razy wysłałam życiorys, bo i tam myślałam, że się nie odezwa i potem tam zaczynałam pracę. Vięc nie zniechęcaj się i wysyłaj na co się da.

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      13 kwietnia 2022, 23:33

      Wysyłam, ale to nic nie daje...

  • Alicja19722

    Alicja19722

    13 kwietnia 2022, 21:07

    Nie przejmuj się odmowami i wysyłaj dalej cv- coś w końcu ustrzelisz. Pracuję w dużej firmie i rekrutacja to często fikcja, ogłoszenie, rozmowy rekruterów, wieloetapowy proces itp a pracę ostatecznie dostaje jakiś pociotek kierownika o mizernych kwalifikacjach,

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    13 kwietnia 2022, 20:59

    mam wyższe techniczne i najprostszej pracy nie mogłam bez znajomości dostać w Polsce. Obecnie robię fizycznie za granicą. Męczę się w pracy z ćpunami i alkoholikami o IQ rzodkiewki, ale nadal jest to najlepsze możliwe rozwiązanie. W Polsce kompletnie straciłam nadzieję. Mobbing, słaba pensja, niemoc, wieczna frustracja, brak perspektyw na zakup mieszkania, wysokie koszty życia. Na szczęście to już za mną.

  • ojsetka

    ojsetka

    13 kwietnia 2022, 13:48

    Masz prawo odczuwać takie emocje.....ale szukaj dalej wysyłaj te e-maile, aplikuj gdzie się da. To tylko przejściowy stan. To nie będzie trwało wiecznie to się wreszcie skończy. Przetrwasz to tego Ci życzę 😘

  • Mila&Timeo

    Mila&Timeo

    13 kwietnia 2022, 13:20

    Widocznie to nie miejsce dla Ciebie. Kiedyś kiedyś aplikowalam na projektanta ww Ikea. Też przez jakiś formularz, typu powiedz nam coś o sobie... miałam skonczone studia w tym kierunku. I dostałam odpowiedź coś w stylu, że to praca nie dla mnie itd. Zaś moja koleżanka po liceum plastycznym, dostała te pracę i nawet karierę jakaś zrobiła. Nie przejmuj się i szukaj dalej

  • Berchen

    Berchen

    13 kwietnia 2022, 13:19

    mozesz czuc sie rozzalona, masz prawo sie tak czuc, jednak zrob sobie prysznic i zmyj ten bol, zamknij oczy na dzien wczorajszy i idz dalej. Ja szukalam miejsca do zrobienia rocznej praktyki zeby uznano mi dyplom w Niemczech 3 !!! lata, tez zwatpilam, w koncu dalam rade, wszystko juz minelo. Nie biez tego do siebie, to nie ma z toba nic wspolnego, czesto maja juz kogos ze znajomych na jakies stanowisko ale oficjalnie musza przeprowadzic rekrutacje, przezylam takie cos , gdy juz w rozmowie widzialam ze nikt nie sluchal tak naprawde odpowiedzi.

  • Wiosna122

    Wiosna122

    13 kwietnia 2022, 13:03

    Powiem ci że to zalezy od regionu chyba. Mój teść zmieniał robotę już 3 razy, za każdym razem robota była od zaraz, ale to okolice łodzi..., tam na produkcję itp przyjmują od zaraz i to za całkiem spoko kasę. U nas jednak na lubelszczyźnie znaleźć cokolwiek to masakra. Jeszcze w jakimś większym mieście to jest szansa na byle co, ale małe miasteczka itp to graniczy serio z cudem...