Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wieloryb... a pomyśleć, że przed pierwszą ciążą zakładając rozmiar 38 uważałam się za grubą ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43541
Komentarzy: 703
Założony: 7 stycznia 2011
Ostatni wpis: 5 lipca 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bluszczyca

kobieta, 43 lat, Warszawa

168 cm, 104.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2023 , Komentarze (2)

hej, 

mam za sobą wyjazd weekendowy. Niby normalne, ale w czasie pilnowania się i walki o siebie, to trudniejsze.

Nie chodzi o jedzenie, bo z tym sobie jakoś radzę, uczę się bilansować posiłki, dzięki zastrzykom też jem mniej. Aktywności fizycznej miałam sporo, ale snu zdecydowanie za mało 😉

I właśnie brak snu to problem, znowu woda się zatrzymuje (jakoś tak mam) i nie czuję się dobrze

Jest jeszcze jedna opcja - za mało wyjeżdżam i dlatego nie jestem przyzwyczajona🤪

15 czerwca 2023 , Komentarze (6)

przeglądałam swoje wcześniejsze wpisy i zrozumiałam jak bardzo się zmieniłam przez lata, jak wiele zmian w moim życiu zaszło.

wcześniejsze "udało się" zmienił się na "zrobiłam to".... nie udało mi się zacząć chudnąć, ale zaczęłam chudnąć. słowa mają znaczenie, w takim wypadku również 

Zmieniłam też cel, metoda małych kroków bardziej się sprawdzi... chyba 😉

14 czerwca 2023 , Komentarze (1)

Leżę powalona jakimś mega wirusem. Nie mam siły gotować, ale że w domu (zapobiegawczo) brak gotowców, więc się zmuszam do zrobienia czegoś na szybko.

W sumie nie mam wyjścia, bo organizm przyzwyczaił się (albo raczej przypomniał sobie) o jedzeniu co 3-4 godziny. 

Wstrzykiwacz powoduje, że nie chce mi się podjadać, niestety o wysiłku fizycznym przy chorobie nie ma co marzyć...

13 czerwca 2023 , Komentarze (11)

Nie było mnie tu kilka lat, bardzo dużo się wydarzyło przez ten czas...

Na kilka lat zupełnie zapomnialam o sobie

Każda próba zawalczenia o siebie kończyła się z kolejnym dowaleniem od życia. A waga była najmniejszym z moich problemów, niestety...

Owszem wiem, że każdy ma stresy, ale nawarstwienie ich odbiera mnóstwo.

Coraz wieksze ubrania nie byłyby motywacją, za to ciśnienie jakie zobaczyłam, to zupełnie inna bajka... 

Zatem wracam większą niż kiedykolwiek i zmotywowana do zmian i wspomagana farmakologicznie 😀