Od tego tygodnia odpuszczam sobie notowanie rzekomej aktywności fizycznej. Mój zegarek wciąż pokazuje mi kosmiczne wartości spalonych kalorii, a potem wchodzę na wagę i widzę -0,3kg. Śmiech na sali. W sobotę niestety się nażarłam, ale szczęśliwie nie słodyczami. W ten weekend też może być kiepsko, jednak póki co nie będę zapeszać. Aby do przodu!
Ursa_Minor
15 września 2021, 14:18Za mało jesz!
ognik1958
14 września 2021, 22:29hmm dlaczego smiech masz małe spalanie srednie i dziwnie duze zapotrzebowanie dzienne no i wpadki -600 i z tąd te przekłamanie rzutujące na małą spadke na wadze cos tu trza skorygowac by byly sensowne spadkii to dłuzszym przedziale czasowymno idyscyplina w jadle hmm wpadnij na moje ostatnie wpisy moze cos ci sie przyda pozdro tomek