Ostatni tydzień roku zamykam ubytkiem 0,7kg. Fajnie, że chociaż w tej jednej sferze coś mi wychodzi. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się podtrzymać tę dobrą passę. Póki co chyba nic nie wskazuje na to, żeby miało zbliżać się jakieś załamanie. To znaczy jestem w dołku w związku z chłopem, ale nie ma we mnie już przymusu zagłuszania smutku jedzeniem.
Dzisiaj będę świętować. Umyję się, umaluję, założę sukienkę. Posiedzę razem z internetowymi znajomymi, powygłupiamy się na kamerkach, posłuchamy muzyki, pogadamy. Cieszę się na ten wieczór. Dam sobie też dietetyczną dyspensę. Będzie wino, sery i bagietka.
W zbliżającym się roku chcę zwiększyć swoją gotowość do konfrontacji z rzeczywistością, nabrać większej odwagi do weryfikowania faktów i poduczyć się życia życiem takim jakie ono jest, bez biernego czekania aż cudownie zmieni się w pożądany dla mnie sposób. Dobrze byłoby też poćwiczyć swoje reakcje na sytuacje konfliktowe, ale to jest tak ogromne pole do pracy u mnie, że wolę się nie nastawiać i nie obligować, bo zbyt duża presja mogłaby jedynie podkopać moje i tak wątłe morale.
rabarbar_03
1 stycznia 2024, 11:19Gratuluję spadku i trzymam kciuki za realizację celów! Dobrego Roku!
PACZEK100
31 grudnia 2023, 16:55Powodzenia w realizacji celów i udanej zabawy:)
ognik1958
31 grudnia 2023, 16:05gratulacje🙆🏼♂️ taak dalej a potem utrzymanie tez nie łatwo ja to juz uskuteczniam od 17 miesięcy odnotowując i jadło i ćwiczenia by był deficyt czego i ci życzę ,,,Tomek🙋🏼♂️