Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień XIV


                             Podaję mój "świetny" bilans dzisiaj, tj w piątek, bo to co się ze mną ostatnio dzieje to przechodzi wszystkie normy :/

Ehh jest fatalnie :(

Zaczynnam wszystko od nowa, od 0, a właściwie od 6...z przodu...

tak trudno było zgubuć te kilka kg w ciągu 3mies...a wystarczyło pare dni wybicia, zboczenia na złą drogę i wróciło co złe-czyli tłuszczyk :/ no niefajnie, niefajnie, ale nad rozlanym mlekiem się nie płacze...

Od 08.01.12r. zaczynam na poważnie, ostro, bez wymówek, wykrętów, pełna mobilizacji, bo mam cel, wierzę w to i dopnę wszystko na ostatni guzik aby przez 16najbliższych tyg coś zmienić, osiągnąć, poprawić formę. Nie ukrywam, że moją determinację przesłania nieco fakt, że wtedy mimo, ogromnych starań było tak kiepsko, to teraz wierzę, że będzie lepiej :)

Tak więc, zaczynam od nowa, ale silniejsza, bardziej zmotywowana,  BONITA DA RADĘ! ;)


                                                          Tydzień XIV

                                                                                 Dni 94-100

                                                                              02.01.-08.01.12r.

pn-02.01.12

ok. 1312kcal

wt-03.01.12

ok. 1500kcal

śr-04.01.12

ok. 1500kcal

czw-05.01.12

ok. 2200kcal

pt-06.01.12

ok. 2200kcal

sb-07.01.12

ok. kcal

ndz-08.01.12

ok. kcal

rowerek(60min.)

rowerek(60min.)

ćw. na biust

 

 

 

dzień wolny

 od ćwiczeń

hantle

hantle

ćw. na brzuch

 

 

 

8m arms

8m arms

ćw. na pośladki

 

 

 

8m legs

8m legs

ćw. na nogi

 

 

 

stretching

stretching

 

 

 

 

ćw. na biust

ćw. na biust

 

 

 

 

ćw. na brzuch

ćw. na brzuch

 

 

 

 

ćw. na pośladki

ćw. na pośladki

 

 

 

 

ćw. na nogi

ćw. na nogi

 

 

 

 

  • baarylkaa

    baarylkaa

    7 stycznia 2012, 10:19

    ważne że sie nie poddajesz! :):)

  • groszek305

    groszek305

    7 stycznia 2012, 08:43

    go bonita ! go ! ! !

  • marketttaa

    marketttaa

    7 stycznia 2012, 08:22

    bonita dasz rade bo jestes cholernie silna (czego bardzo Ci zazdroszcze) i wydaje mi sie ze wymarzoną wage niedlugo uda Ci sie uzyskac :)

  • alicjawalicja

    alicjawalicja

    7 stycznia 2012, 08:22

    koniecznie wracamy... nawet nei wiesz co ze mna sie dzieje... jeszcze gorzej:(((( pomozemy sobie!!! juz dosc- za dlugo juz sie obijamy kochana!

  • MonikaBk

    MonikaBk

    6 stycznia 2012, 23:47

    Kochana! Najważniejsze jest to, że mimo upadku, podnosisz się by dalej walczyć :)