Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpadki, wpadki juz na starcie!


Jak już mówiłam, plan jest taki, że w dzień sobie notuję różne rzeczy i przemyślenia w zeszycie,a wieczorem je będę przepisywała tutaj.

"Spanie do późna może i jest fajne, bo w końcu wolne, wakacje, brak większych obowiązków... Ale potrafi też nieźle rozwalić dzień.:|

Śniadanie zjadłam zaraz przed 11 więc chciałam odpocząć, żeby się wszystko w brzuchalu "ułożyło" i ok 11.30 planowałam poćwiczyć, ale przyszła babcia, żebym ją do lekarza zawiozła. No przecież nie odmówię babci... No i z krótkiej wizyty zrobiło się 4 godziny. W przychodni byłyśmy 10 minut, ale potem skoro już byłyśmy na mieście to odwiedziłyśmy ciocię w szpitalu, byłyśmy w sklepie... jednym, drugim... piątym... (uff)

Wróciłam o 15.30, zmęczona i zgrzana, że aż mi się nawet nie chciało do garów stawać i gotować obiadu (jem wszystko gotowane lub na parze). Tym bardziej że godzinę wcześniej zaliczyłam"wpadkę". Byłam bardzo głodna a babcia zaproponowała drożdżówkę i odruchowo ją wzięłam i zaczęłam jeść(loser), dopiero pod koniec drożdżówki zorientowałam się, że przecież staram się zgubić kilogramy i miałam nie jeść słodkiego!

Wracając do tego, że nie chciało mi się gotować: wyjęłam z lodówki arbuza (zakochany)i zjadłam całego. Znaczy się tyle ile było, czyli ok 1/4 średniego. Był pyszny, słodki i zimniutki :Dtego mi było trzeba po tym maratonie po całym mieście. Tylko, że arbuz miał być na deser... ale idąc tym tokiem odwróconego jadłospisu, obiad zjem na kolacje ;)"

Jest godzina 17.30 idę poćwiczyć :D


PRZEMYŚLENIA PO TRENINGU: w skali od 1 do 10 moja kondycja to -20 ;("

Tak mniej więcej wyglądał mój dzisiejszy wpis w pamiętniku i mimo tej wpadki z drożdżówką nie zamierzam się poddać no i mam nauczkę, żeby bardziej się pilnować :)


Pisałam też, że opiszę moje treningi, a więc wyglądają one tak:

  • pół minuty biegu
  • pół minuty pajacyków
  • 25 skrętów z hantlami 0.5kg
  • 25 podnoszeń ramion w wykroku z hantlami 0.5kg
  • 25 brzuszków

powtarzam to x2 a z każdym treningiem liczba powtórzeń zwiększa się o 10 całkowitych powtórzeń, czyli jeśli w w/w przykładzie skrętów było łącznie 50 to podczas następnej sesji było ich łącznie 60 :) A na sam koniec, czasami po drobnej przerwie dorzucam A6W.

(ćw nr 3 i 4;))

Mój dzisiejszy jadłospis:

Ś: 2 kromki pumpernikla z wędliną, serem żółtym i 2 średnie pomidory

II Ś: drożdżówka z wiśniami (tajemnica)

O: 1/4 średniego arbuza

K: 2 kawałeczki fileta z kurczaka w ziołach, 1,5 łyżki kaszy jaglanej i fasolka szparagowa.

  • grubaokularnica

    grubaokularnica

    23 lipca 2014, 09:11

    nie będzie źle tylko nie zapominaj za często o diecie :) powodzenia!

  • SemperFidelisx

    SemperFidelisx

    23 lipca 2014, 07:16

    ja ostatnio wpadłam do domu, napiłam się pysznej coli i ot co:) zapominałam;) ale będzie ok:)

  • dancer123

    dancer123

    23 lipca 2014, 00:08

    Każdemu zdarzają się wpadki, ważne że wiesz ze to menu nie jest ok :) Kolacja jest ok, śniadanie też nie jest tragiczne :)