Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciąg dalszy eksperymentu


Wczoraj nie miałam okazji dokonać wpisu przebiegu mojego eksperymentu, więc robię to dziś.

Śniadanie: 168 g piersi z kurczaka przyprawionej curry i czosnkiem, zapiekanej w jogurcie greckim -172 kcal

II śniadanie i lunch: 256 g grillowanej piersi z kurczaka przyprawionej czosnkiem i majerankiem w sałatce Cezar ale bez sosu i bez grzanek, tylko sałata lodowa, pół łyżki ziaren sezamu i pokropione sokiem z cytryny; - 318 kcal

Obiad: ok. 230 g gulaszu z piersi z indyka, marynowanej w sosie jogurtowym z przyprawami orientalnymi i usmażonej na patelni bez tłuszczu - 252 kcal

Przez cały dzień jak zwykle wypiłam trzy filiżanki kawy 150 kcal, dwa kubki zielonek herbaty i dwa kubki herbaty ziołowej 8 kcal, no i wody mineralnej. Łącznie przez cały dzień przyjęłam jakieś 900 kcal. Ale gdybym miała codziennie jeść tylko mięso, to nie wytrzymałabym zbyt długo na takiej diecie. Strasznie mi brakowało zielonych dodatków do tego mięsa.

Dzisiaj mam dzień owocowy. Śniadanie, obiad i kolacja tylko owoce. Jeszcze wczoraj wieczorem przygotowałam sałatkę owocową w skład której weszły: 320g świeżego ananasa, 110g czerwonego grapefruita, 110g niebieskich śliwek i 115g gruszki odmiany lukasówka. Sałatkę tą w ilości 655g i kaloryczności 321 kcal zjem na śniadanie i II śniadanie. Potem planuję zjeść ze 4 jabłka, każde po ok. 100 kcal, pomarańczę jedną albo dwie każda po ok. 110 kcal. Tak mniej więcej ok. 940 kcal w ciągu dnia.

Ciekawe ile pokaże jutro rano moja waga? ...

PS. Jak na razie wytrzymałam na dwóch filiżankach kawy. Owoce jednak gaszą pragnienie ...