Dzisiaj zaszalałam! Przez cały dzień spożyłam aż 932 kcal, wszystkie w postaci białego twarogu, czyli większość tych kalorii pochodziła z białka. A teoria dr Dukana głosi, że spalenie białka wymaga większej ilości energii, więc kalorie dostarczone w produktach białkowych są jakby mniej szkodliwe. Nie wiem, i trudno w to uwierzyć, ale zobaczę pod koniec eksperymentu. Wracając do dzisiejszego menu na śniadanie zjadłam 200g twarożku wiejskiego Mlekovita ze szczypiorkiem - 146 kcal, na drugie śniadanie i lunch wzięłam do pracy 500 g twarożku wiejskiego Piątnica lekki 3% - 405 kcal, na kolację zjadłam 100 g twarogu półtłustego w postaci sałatki z cebulką i pieprzem -125 kcal i popiłam 200 ml maślanki - 94 kcal. W ciągu całego dnia wypiłam trzy filiżanki kawy zabielanej śmietanką - łącznie 158 kcal i dwie szklanki herbaty bez cukru - 4 kcal. Łącznie 932 kcal. Nadal nie odczuwam głodu, czyli idzie fajnie. Zobaczymy co pokaże waga w sobotę rano, bo przede mną jeszcze całe dwa dni tej diety. Jutro mam w planie potrawy mięsne, czyli kurczak albo grillowany bez tłuszczu, albo gotowany na parze.