Twoja waga prawdę ci powie: w czasie wakacji obżerałaś się i zamiast schudnąć znowu przytyłaś. Totalna klęska
Jestem zła na siebie, ale co innego miała waga pokazać jak nie robiłam nic innego tylko jadłam smakołyki i spałam. Mówiłam sobie, że odsypiam zmęczenie pracą, a jak wrócę do pracy, do codziennego rytmu dnia, to na pewno zgubię te kilogramy. Czy tak?
Aby wesprzeć siebie w tym pozytywnym myśleniu kupiłam Lineę. Łykam od wczoraj. Jak na razie nie odczuwam żadnych zmian. Ciągle mam ochotę na małe przekąski i słodycze. Wczoraj, poza normalnymi posiłkami, zjadłam prawie kilo śliwek, a śliweczki były smaczne, soczyste i słodkie
Postanowienie wakacyjne się niestety nie spełni - do września pozostał jeden dzień i ponad 5 kg do zgubienia - to się nigdy nie uda
Lucja1985
10 września 2009, 15:22Ja również zycze sulcesów w dalszym odchudzaniu się :) i walki ze zbednymi kilogramami i fałdkami :) Wiec co to znaczy ta praca syzyfowa :) Więc trzymam kciuki głowa do góry i dasz rade :)
Pepinaa
30 sierpnia 2009, 20:13Po wakacjach to trudna sprawa, ale przypomnij sobie jaką radość sprawiają gubione kilogramy!!! Mnie pomaga tzw. "motywująca lektura". Najlepiej trzymać się ściśle tego, co podpowiada wykupiona "cudowna dieta" - jeśli ja wykupiłaś? Ja na razie zmagam się sama ze swoimi słabościami...Od stycznia zgubiłam 10 kg, ale od kwietnia do sierpnia miałam przestój...teraz znowu mam sukcesy, ale to tylko dzięki temu, że dużo ćwiczę, bo jem prawie to samo...moja obecna faza... bardzo chcę i za wszelką cenę muszę mieć "efekty" Trzymam kciuki za silną wolę i życzę "zadowalających spadków" P