Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam od nowa ...


Moja waga znowu mnie ostrzega: jak tak dalej będziesz się obżerać to do świąt (w kwietniu) nie będziesz miała co na siebie włożyć!! Tak, tak!! Byłam na zakupach, chciałam kupić sobie nową sukienkę i skończyło się porażką. W całym mieście nie było sukienki w moim rozmiarze. Koszmar! Na nic nie przydadzą mi się rady Trinny i Susannah, jak będę dalej tyła!
Ale koniec! Już jutro zaczynam dietę! Na początek uderzenie, żeby oczyścić organizm, czyli monodieta. Codziennie, przez pięć dni, mam jeść tylko jeden produkt. Każdego dnia inny. Koleżanka się śmieje, że ta dieta to jeden obiad rozciągnięty na pięć dni. Zobaczymy jaki będzie rezultat. Dziś wieczorem się zważyłam i strach powiedzieć, ale będę odważna i szczera: na wadze pokazała się liczba 82,9 kg. Co prawda w pełnym ubraniu, ale po odjęciu wagi ubrania i tak ważę więcej niż 80 kg. A chciałam ważyć jakieś 67. Dłuuuga droga przede mną ...