Dzień minął całkiem nieźle. W pracy kociokwik ale to norma w końcu roku. Po południu szybko obiad rodzince i prosto na zebranie. Oceny młodego takie- sobie, w sumie nieźle. Po zebraniu szybkie zakupy i do roboty w kuchni. Teraz sobie siedzę, sernik w piecu i pachnie na cały dom...
Menu:
śniadanie - filet z pstrąga, pomidor
II śniadanie - plasterki kurczaka wędzonego, 2 mandarynki
obiad - zupa szczawiowa z makaronem
kolacja - wątróbki drobiowe z jabłkiem i cebulką