Poprzedni tydzień zaczynałam z wagą 67 kg a dzisiaj szalona szklana pokazała 65,6 kg. Niech dalej taj szaleje. Ubyło mnie 1,4 kg!!! Ni nareszcie, i to na pewno nie woda bo od miesiąca pije dziennie ponad 2 l wody.
Zmieniłam trochę ilość.posiłków. Zawsze rano śniadanie, później kolo 10 jogurt, o 13 sałatka i ok 17 obiad i to był mój ostatni posiłek. Teraz wprowadziła leciutka kolacje. Zwiększyłam również ilość białka no i na szczęście poskutkowało bo waga ładnie spada.
Celem było 65 do sylwestra. Może teraz uda się dobić do 63. Byłoby super.,
Weekend grzecznie przeleciał. Zrobiłam nam mielone na dwa dni z pieczarkami. Ale dla mnie nie smażone tylko gotowane na parze i wyszły pyszne razem z warzywami na parze.
Jestem zadowolona i pełna motywacji.
Poprzedni tydzień ćwiczyłam codziennie mel b ale teraz niestety mąż ma pierwsza zmianę a ja wstydzę się przy nim ćwiczyć ( wiem głupota ale on taki wysportowany, a ja jak widzę siebie w czasie ćwiczen całą czerwona i z nieskordynowanymi ruchami :). W tym tygodniu będzie jazda na rowerku przynajmniej godzina i brzuszki. Przyda się mała zmiana bo mięśnie się już przyzwyczaily do poprzednich ćwiczeń.
roogirl
2 grudnia 2015, 11:33Ojeju jaki słodziak! I jaki ma kapelusik! Dzięki za odwiedziny i gratuluję spadku. Widzę, że przygotowania świąteczne trwają i niektórzy już gotowi :)
bozena89nz
2 grudnia 2015, 12:38Dziękuję. Przyblakał się do nas w tamtym roku w Święta i jest cudownym kotkiem :-)
doloress1988
30 listopada 2015, 22:20PIĘKNY SPADEK ;)
Jagnisia
30 listopada 2015, 13:48Świetnie Ci idzie! Zazdroszczę
Madlenna_
30 listopada 2015, 12:08Super! Oby tak dalej ;)