Piątek, 5 luty 2016
Wczoraj, bardzo późnym wieczorem dopadła mnie chęć na FRYTKI !!! To chyba z wszech panującej nudy, bo innego wytłumaczenia nie mam. Pokuśtykałam do łazienki, umyłam zęby i poszłam spać. Było dobrze po północy, o tej porze to ja nie jem przecież.
Obudziłam się o siódmej wciąż pamiętając o zachciance. Wyjęłam z lodówki duży seler i połowę kalafiora. Seler pokroiłam w paski, kalafiora podzieliłam na różyczki. Wszystko zapakowałam do rozgrzanego piekarnika. Wcześniej ułożyłam warzywa na papierze do pieczenia, posypałam pokrojoną w piórka cebulą, rozmarynem, lubczykiem, ostrą papryką i odrobiną soli morskiej. 20 minut później zasiadłam do uczty. Pyszne było, mniam :) Obyło się bez smażonych, tłustych frytek :) VICTORIA :)
Dziwna ta zachcianka. Od kiedy jestem w domu moja aktywność fizyczna jest poniżej zera. To powoduje, że dotychczasowe porcje są za duże, nie jestem głodna i z rozsądku zjadam co zaplanowane. Skąd więc taka fanaberia ?
Teraz posiedzę trochę przy zdjęciach, żeby nie zwariować :) Miłego dnia Kochane Dziewczynki :)
bateriojad
9 lutego 2016, 14:21bardzo dobrze ze obylo sie bez tlustych frytek...bravo dla Ciebie:))
Aldek57
7 lutego 2016, 20:19Świetnie sobie poradziłaś, ja na poście też robiłam sobie "suszki" takie jak Ty i jeszcze z burakiem.Miłego wieczorku niedzielnego:))
marii1955
5 lutego 2016, 20:37Ojjj tak, tak ... jesteś obecnie uziemiona w domu , więc się w ogóle nie dziwię tej zachciance na frytki ... Ale wyszłaś z tej opresji zwycięsko i jaki świetny pomysł na to znalazłaś :) Ja bym na to nie wpadła Bożenko - będę pamiętała o Twoim pomyśle :))) Ale też może należy je lekko posmarować olejem , przed pieczeniem - tak , jak się go dodaje do wszelkich surówek , witaminy i minerały się lepiej wchłaniają do organizmu ... tak sobie o tym teraz pomyślałam ... Ważne , że sobie pochrupałaś i zaspokoiłaś :))) Ciągle kochana szukasz sobie zajęcia - aby nie dać się zwariować , a może (jeżeli nie masz jeszcze) stwórz specjalny album dla córci - taki od jej urodzin , aż do dzisiaj - taka historia życia . To zajmie Ci sporo czasu i nudzić się nie będziesz :) Ja jak wpadłam w taki cug zdjęciowy - to pochłonęło mnie to bardzo ( a było to z 15 lat temu?) Obecnie będę TO kontynuowała dla obu synków - piękna powstaje z tego historia :))) Buziaczki ślę :))))))))))))))))))))))
bozenka1604
5 lutego 2016, 21:15Marii kochana, właśnie przygotowuję taki album dla Jasia na 10 urodziny, to już w czerwcu :) Rozczuliłam się bardzo odnajdując jego pierwsze zdjęcia :) Jeszcze tak niedawno był taki malutki :) Oglądam jak zmienia się z miesiąca na miesiąc, z roku na rok i nie mogę uwierzyć, że wkrótce skończy 10 lat :) Mój najukochańszy Mężczyzna :) A propos selera - masz rację, że z odrobiną oleju smak jest zdecydowanie lepszy, ale... chciałam coś mało kalorycznego. Czasami smażę selerowe frytki w głębokim tłuszczu, są przepyszne lecz nie dla mnie :) Buziaki słodziutkie Kochana :)
DARMAA
5 lutego 2016, 20:00No fajna alternatywa na pewno duuuużo mniej kaloryczna ale jednak to nie frytki.Przyznaje nigdy nie robiłam warzyw w takiej postaci muszę spróbować.
bozenka1604
5 lutego 2016, 21:17Zachęcam, dają się zjeść :) Posypane do pieczenia cebulą pokrojoną w piórka smakują bardzo dobrze :) Pozdrawiam cieplutko :)
Nefri62
5 lutego 2016, 10:59A jaki smak ma pieczony seler nigdy nie jadłam. Pozdrawiam
bozenka1604
5 lutego 2016, 13:37Zosiu, dla mnie jest pyszny. Można go zrobić na różne sposoby: pokroić w plastry i usmażyć na oleju jak racuszki, wrzucić do oleju i usmażyć jak frytki, upiec w piekarniku tak jak frytki lekko pokropione olejem - te wersje są smakowo zdecydowanie lepsze, ale bardziej kaloryczne. Ja piekę seler w wersji dietetycznej, bez tłuszczu na papierze do pieczenia. Seler koniecznie musi być dobrej jakości, sprężysty i biały. Kiedy wyschnie i ściemnieje po upieczeniu jest trochę gorzkawy. Spróbuj, może Ci posmakuje :)
bozenka1604
5 lutego 2016, 13:39Dla mnie najlepsze są frytki z selera z głębokiego tłuszczu, ale już dawno takich nie jadłam, stąd pomysł na pieczenie beztłuszczowe :)
-Emma-
5 lutego 2016, 10:30Wow...batalia wygrana kalafiorem :)) Gratuluję pomysłowości i hartu ducha :) Ja pewnie zrobiłabym fryty w piekarniku beztłuszczowe...twój przepis przetestuję jeszcze dziś :)))) Miłego nicnierobienia :) dbaj o siebie
bozenka1604
5 lutego 2016, 13:37Smacznego życzę :)