Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie- klęska


 Jestem podłamana. Przez te przeklęte imieniny, przez tydzień waga poszła w górę o 0,4 kg. Dziś zięć ma obronę Pracy Magisterskiej. Już zapowiedzieli poczęstunek na wieczór. Będę się bardzo oszczędzać, myślę że mnie zrozumie. W sobotę rano zięć z córką  od nas wyjeżdźają. Będą mieszkać koło Starogardu Gdańskiego. Będę walczyć dalej z kilogramami. Wyjdzie mi czasowo trochę dłużej. Pozdrawiam koleżanki.