Jak łatwo się domyśleć - nie udało mi się
To co udało mi się osiągnąć siedem lat temu powoli wraca - "odrobiłam" już połowę straconej wagi. Pora zacząć po raz trzeci.
Nie ma się co oszukiwać - będzie trudno.
Po pierwsze - szczęście mi się podwoiło:
Jeden to aniołek, drugi wręcz przeciwnie.
Po drugie: Praca, praca, coraz więcej pracy.
Po trzecie: Postanowiliśmy się przeprowadzić -za tydzień powinniśmy stać się właścicielami nieruchomości do generalnego remontu.
I w tym wszystkim muszę znaleźć czas dla siebie. Zobaczymy.
Zacznę od porządnej diety, z czasem (krótkim mam nadzieję) wprowadzę ruch inny niż bieganie za dziećmi. I teoretycznie powinno się udać.
musia0109
29 listopada 2019, 10:36Wisła-Malinka moje miejsce
Bragadino
2 grudnia 2019, 17:45Owszem - tegoroczne wakacje to Istebna i okolice - pierwszy raz w tych stronach i muszę przyznać, że poza remontem drogi bardzo miłe doświadczenie a poza tym - dalej potworki nie dojadą bez wrzasków:)
MARCELAAAA
28 listopada 2019, 19:58Kasia znam Cię tyle lat .A TY znasz mnie .Ty wiesz co powiem hi hi trochę gipsu i mieszkasz . Tylko zrób sobie super kuchnie bo gotowanie jest najważniejsze . Umyć można się w misce .
Bragadino
2 grudnia 2019, 17:42Gipsem się nie opędzę zwłaszcza, że nie tylko dla siebie będę się w tym babrać. Nie cierpię remontów:(