Ręka do góry i proszę o radę jak to robi. U mnie na wszystkich frontach problemy. W domu jak zwykle dwoje dzieci i dom do ogarnięcia. Zajęcia takie i takie i jeszcze takie i zakupy i obiad i lekcje i... no co ja będę się rozpisywać - same wiecie. W pracy, jak to w księgowości na początku roku - ośmiornica z trzema głowami może dałaby radę ale ja zapierniczam jak dziki osioł a końca nie widać - już się cieszysz, że na koniec stycznia się wyrobiłaś a tu już terminy lutowe gonią... Nowy dom też z problemami - naiwny człowiek wierzył i połowy rzeczy nie sprawdził a teraz odkręcanie czas i kasę, której nie ma kosztuje. Do tego zaczynamy się użerać z ekipą remontową - szefowa przyjedzie bo to, bo tamto, bo decyzja taka i taka... Po co mi ta "koza" była??? Efekt jest taki, że gotuję co szybciej, wpierniczam góry jedzenia jak jestem głodna albo nie jem w ogóle bo nie mam czasu, jakikolwiek harmonogram odchudzania czy plan treningowy nie mieści się w czasie. Potrzebuję pomocy!!!
kika_kudzika
3 lutego 2020, 21:10Ja! Ja! Ja! Podpisuje sie obiema rekami!
Majkaaa91
3 lutego 2020, 20:43Jesteś samotną matką?
Bragadino
4 lutego 2020, 09:00czasami:) Mój rycerz ratuje ludzi od złego:) (jest inżynierem ochrony środowiska) więc często wyjeżdża w teren gdzie coś się wylało:(