Martwię się o mojego Dziadka. Wczoraj dotarła do mnie informacja, że pogotowie zabrało Go do szpitala. Miał ciężkie bóle brzucha. Dzisiaj mają porobić badania, poobserwować. Na samą myśl, że mogłoby to być coś poważnego ryczę jak bóbr :(
Kocham Dziadka i Babcię, jestem szalenie do Nich przywiązana, nie wyobrażam sobie, żeby mogło się Im coś stać, albo że mogłoby Ich zabraknąć. Przez pracę i przez studia nie mogę jeździć do domu tak często jakbym chciała, niby to tylko 200 km, ale jednak. Nie jestem dzieckiem i mam świadomość ulotności ludzkiego życia. Ale to jeszcze nie czas na to. Wszystko będzie dobrze. Muszę w to wierzyć.
mój Dziadek to:
golebiowskanatalia
10 lutego 2011, 21:56Masz rację, to jest chyba zdrowe podejscie... jakos tak przestałam się teraz przejmowac tym sokiem grjfrutowym :). Rozkoszzuj się tym cistem :)! Tobie też dobrze idzi.. pomału po mału dojdziemy razem do celu :)
Karampuk
10 lutego 2011, 19:08zdrówka dla dziadka, trzymam kciuki
golebiowskanatalia
10 lutego 2011, 10:31masz rację.. trzeba byc dobrej mysli. Jestem z Tobą.
YoQiero
10 lutego 2011, 09:29Jka to dziadkowie, życzę zdrówka dziadkowi ;)