Heeej, kurcze nie miałam neta od czwartku. Myślałam, że nie mam ręki! Co za katorga, życie bez neta. Właśnie popijam zieloną herbatkę, zaraz jade zawieźć męża do pracy a potem w końcu muszę poćwiczyć :) Dziś na tapecie: godzinka ćwiczeń na playstation i godzinka roweru stacjonarnego :) buźka i słonecznego dnia :)