Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj dowiedziałam się że mój nowy rozmiar to


46!!!! O NIE!!!!
A wszystko zdarzyło się w sklepie z sukienkami gdy oglądałam swoje stare rozmiary 40 - 42 i wtedy uważałam że jestem gruba i że mam nadwagę. Teraz to już nie nadwaga tylko otyłość... Ale jak przykro się zrobiło gdy człowiek chciał się zmieścić w swój stary rozmiar a na niego wchodzą tylko te najwyższe...
No nic trudno nie ma  co narzekać siedzieć i płakać nad sobą tylko do roboty. W przeciągu tych dni co się nie odzywałam dalej nie tykałam słodkości a szczególnie czekolady bo jak na nią patrzę to widzę siebie jeszcze grubszą. Już mi się moja sylwetka zaczyna śnić po nocach - ja jako zawodniczka zawodów sumo  masakra... Moje postanowienia dotyczące odchudzania to przede wszystkim reztgnacja z produktów czekoladowych od których czułam się uzależniona ale chyba trzeba podjąć też inne kroki. co polecacie?
  • whiteangel1

    whiteangel1

    3 lutego 2013, 09:55

    najgorsze są te pierwsze dni ; / mi ciężko było przyzwyczaić żołądek ... po 19,20 miałam napady ; oo a teraz godzina 17 i widząc jedzenie mi nie dobrze . Zgadzam się jeść częśćiej a mniej , pić dużo wody no i ćwiczyć : ) A jak będziesz miała ochotę na słodkie to przecież można zjeść sobie jabłko albo galaretkę. Polecam : ) Trzymam kciuki ; *