Do dnia dzisiejszego stawanie na wadze sprawiało mi przyjemność rano miałam kilo mniej niż miałam u dietetyczki a teraz dowaliło 2 kilo i czuję się ociężała. Na podwieczorek zjadłam zmodyfikowane kanapki z diety bo była tam świąteczna chuda wędlina a nie drobiowa a na kolację banan i spory kawałek sękacza. Nie wiem jak przetrwam jutrzejszy dzień zwłaszcza że jedziemy do cioci która robi posiłek co najmiej 5 razy większy niż jest zapotrzebowanie i cały czas obserwuje czy się je jak nie to dokłada. Oj coś czuję że będzie ciężko
thisisHiroshi
5 kwietnia 2015, 20:58Waga w ciągu dnia waga rośnie, spokojnie :D
aska1277
5 kwietnia 2015, 20:54Delikatnie daj do zrozumienia cioci ze nie mozesz za duzo zjesc
SzanownaGyal
5 kwietnia 2015, 20:14ja to powiedziałam sobie ,że raz w miesiącu się będę ważyła i na pewno nie po świętach :)
Petronuszka
5 kwietnia 2015, 19:58musisz powiedzieć stanowcze NIE ale delikatnie, żeby ciocia sobie tego do serduszka nie wzięła :)