Znajomi (1)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2200 |
Komentarzy: | 25 |
Założony: | 13 marca 2014 |
Ostatni wpis: | 26 marca 2014 |
kobieta, 36 lat, Kraków
162 cm, 54.40 kg więcej o mnie
Idzie naprawdę dobrze. Jutro moja 11. tydzień mojego odchudzania, czyli 2,5 miesiąca i 1 tydzień. Ciekawe co pokaże waga. Bardzo bym chciała, aby było 54 kg. Bo w poniedziałek było 55 kg. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego porannego ważenia. A póki już cieszę się na mój kolejny posiłek-przekąskę, mimo że jeszcze nie jestem głodna po obiadku :-)
Widzę zdecydowaną różnicę w wyglądzie (w końcu schudłam już 9,1 kg + to co schudłam od poniedziałku). Ale to jeszcze jednak nie jest to, co bym chciała osiągnąć docelowo. Chcę być bardzo szczuplutka, jak modelka :-) Chcę mieć szczupłe uda i wszystko. Oczywiści jest już super, ale to jeszcze nie to o czym marzę. Więc jadę z koksem dalej! ;-)
Dzisiaj miałam super trening na TBC, Kolejny trening - albo jeszcze skuszę się na dziś na 17:00 albo dopiero we czwartek. Zobaczę. Póki co powoli zbieram się do wyjścia, chyba przejdę się 1, 2 lub więcej przystanków.
Mam w sobie dużo radości i zadowolenia z samej siebie. Byle robić dalej konsekwentnie to co robię i będzie...rewelacyjnie :-)
Trzymam również za Was kciuki i życzę Wam miłej niedzieli!!! :*:*:*:*
Dziewczyny,
dobrze i źle.
Spędziłam naprawdę miły wieczór, jak typowy młody człowiek, bez odchyleń. Żadnego nienormalnego napadu nie miałam i chyba powinnam się z tego cieszyć.
ALE
Do dietetycznych wieczorów ten wieczór nie należał :(
Zamiast kolacji zjadłam pysznego kebaba na mieście, potem spacer, i potem 2 drinki: malibu z mlekiem i sex on the beach. Właśnie sprawdziłam kaloryczność tego co zjadłam i wypiłam i wyszło, że kebab i te drinki mają ok. 923 kcal :( Na szczęście potem zrobiłam sobie spacer/marsz ok. 5,8 km z samego rynku do domu. W środku nocy...nie chciało mi się i byłam bardzo śpiąca ale się zmusiłam.
Myślicie, że uda się, że nie przytyję?
Dziewczyny!
Na diecie musi smakować, absolutnie. A ja jestem raczej kucharskim beztalenciem :( Powiedzcie mi proszę, jak przygotować smaczny, dietetyczny filet z mintaja. Może napiszę jak go przyrządziłam, a Wy mi podpowiedzcie, co zrobiłam źle i co zrobić, by był lepszy. Bo wyszedł kompletnie wodnisty, praktycznie rozwalił się na patelni :(
Odmroziłam filet z mintaja, potem opłukałam go w ciepłej wodzie, osuszyłam ręcznikiem. Posypałam przyprawą do ryb, skropiłam sokiem z cytryny, położyłam na patelni (takiej ze specjanego materiału, że nie trzeba dodawać oleju ani oliwy i się nie przypala). "Smażyłam" chwilkę po obu stronach, dosłownie kilka minut.
Najgorsze jest to, że ryba wyszła jak wodnista papka. Jak tego uniknąć w przyszłości?
Z góry dziękuję za pomoc!!
narazie bez napadów...
kolejne zjedzone "posiłki" dziś to:
- sok marchwiowy jednodniowy 250 ml
- garść migdałów (7 sztuk)
- zielone jabłko Granny Smith
- guma mentos bez cukru
- coca cola zero (wiem, że niezdrowa, ale wolę wypić colę zero niż zjeść niezdrowe ciastko, poza tym byłam w kinie :-))
O 17 wszamię rybkę (mintaj) +przyprawa do ryb i sok z cytryny z mixem sałat
Jest OK :)