Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szaleństwa kulinarne


ten dukan to był zły wybór:P. Odkąd na nim jestem nie wychodzę z kuchni, w sobotę spędziłam z mężem prawie 4 godziny na robieniu gołąbków. Był też pstrąg, wypasiona jajecznica, kubeczki łososiowe, sałatka, sernik, naleśniki, tiramisu, nutella, mleczna kanapka, a w planie jeszcze leniwe. Wszystko trzeba robić samemu, a że jest smaczne i że ja lubię prace kuchenne, to działam, wymyślam, próbuję. Powinnam się uczyć a nie gotować i piec. A po kilku godzinach w kuchni nie mam już siły na nic. No ale efekty są, są, nie mogę zaprzeczyć:D