Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe rozczarownie...



Dziś rano się ważyłam.
Waga wskazała aż 61,1. Oniemiałam jak to zobaczyłam.
Mam nadzieję, że to przez okres i rosnące mieśnie.
Podłamało mnie to trochę ale będę walczyć dalej.

A co dziś?
Dziś była pyszna owsianka z bananem i 2 ciastka imbirowe  i kromka z almette:)
Na obiad frytki z piekarnika, rybka w panierce i dużo kiszonej kapusty.

Bóle mięśni dalej mi towarzyszą ale jest ciut lepiej niż wczoraj.
Dzisiaj też przerwa od ćwiczeń ale zapowiada się na wieczór jak każdego dnia spacer i rajd po sklepach w poszukiwaniu mebli do kuchni:)
Ahh już się doczekać nie mogę!

Pewne jest to, że nie zrezynuję i się nie załamię!
Odnajduję chyba powoli nową siebie i ten styl bardzo mi odpowiada:)

Miłego dnia ;*
  • Pozzziomka

    Pozzziomka

    24 stycznia 2014, 22:30

    waga niestety tak już ma... czasem w górę... :/ ja się już do bulu mięsni przyzwyczaiłam.... jak nie ćwiczę 2 dni i mnie nic nie boli to aż się dziwnie czuję :))

  • MissPiggi

    MissPiggi

    24 stycznia 2014, 21:06

    Czasem waga tak się niestety waha, a jeśli zaczęłaś intensywnie ćwiczyć to tym bardziej jest to możliwe;) A do ideału mi wiele, wiele brakuje;) Zresztą boczków pewnie nigdy się nie pozbędę;P

  • Crazyblueball

    Crazyblueball

    24 stycznia 2014, 16:57

    Nie przejmuj się to pewnie przez wodę w organizmie ;) Po okresie przejdzie ;D

  • Kamillla1991

    Kamillla1991

    24 stycznia 2014, 16:30

    dlatego ja się boję zważyć. Jak zobaczę liczbę która mnie nie zadowoli to mogę się zniechęcić

  • Ciapkapusta

    Ciapkapusta

    24 stycznia 2014, 13:59

    Stawiałabym na okres. Waga może się wahać nawet 1-3 kg.