Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czekoladowa euforia


Witajcie w ten piątkowy wieczór. Dzisiejszy dzień należal do tych bardziej leniwych, pojechałyśmy kupic bilety do Wiednia na koniec listopada, nigdy tam jeszcze nie byłam! Jeden dzień to oczywiście strasznie mało, ale zawsze coś! 

Dzisiaj na siłownię wybrała się ze mną koleżanka, pierwszy raz, toteż byłam tam trochę krócej niż zazwyczaj bo tylko godzinkę, ale zawsze, 30min rowerek, 20 min orbitrek i 10 minutek na bieżni. Jestem z siebie dumna bo bieżnię ustawiam na coraz większej prędkości i daję radę :) 

Kolejna rzecz, którą dzisiaj odkryłam - przesoliłam zupę i to solidnie i wygooglowałam, że jak nie mam ziemniaka, to jabłko można zamiast tego - i rzeczywiście podziałało! I nawet potem jak to jabłko wyciągnęłam to też dobre było więc zjadłam :) 

Ok 19 zjadłam 4 kostki czekolady z nadzieniem brownie i dlatego jestem teraz pełna energii! Chyba porobię jakieś brzuszki, żeby to spożytkować. Ale powiem wam, że od 2 tygodni nie jem chleba, bo go po prostu tutaj nie kupuję, i wcale mi go nie brakuje jakoś, jestem z siebie dumna :)

  • jestem.ponad.tym

    jestem.ponad.tym

    15 listopada 2014, 11:01

    oj, bez chleba to ja bym rady nie dała :D z żurawiną albo świeży orkiszowy, aaaj :D

  • Yen81

    Yen81

    14 listopada 2014, 21:35

    Ja też nie jem chleba.. i widzę, że ewidentnie mi to służy :) A zupę tez czasem zdarza mi się przesolić :P Choć ostatnią przedobrzyłam dodając całą papryczkę pepperoni.. o losie.. nie sądziłam, że taka moc będzie :) Ja ostre lubię.. no i wiem, że to nakręca metabolizm.. ale mój małżonek zipał i popijał ja wodą :P