Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaręczyny i postanowienie


Równowaga w przyrodzie musi być, kilka złych i kilka dobrych rzeczy mnie spotkało.

Najpierw te złe - waga wyższa niż kiedykolwiek - 65kg i trzeba coś z tym zrobić.

Lipiec miał być miesiącem odpoczynku i zrzucania kilogramów... a niestety zamienił się w miesiąc chorowania i dupa, bo nic nie ćwiczyłam, diety też nie zmieniłam.

Dotarło do mnie ostatnio, że moim największym problemem są duże porcje i dokładki, nie potrafię ocenić wielkości posiłku, a potem się przejadam. 

Wiecie na czym się złapałam? Że bardzo denerwuje mnie kiedy na spotkaniach ze znajomymi temat rozmowy schodzi na diety, ćwiczenia, bo wstydzę się swojej wagi i wyglądu... no i wkurzałam się na swojego faceta kiedy mówił, że chce schudnąć, ćwiczyć, bo cały czas mam w głowie, że on i tak szczupły, będzie jeszcze lepiej wyglądać, a ja będę taką kluchą... wiem głupia jestem.

Dzisiaj się w końcu przemogłam i wyszłam pobiegać. I chociaż po paruset metrach nogi mnie aż piekły od środka to o dziwo czułam się bardzo dobrze!

I na koniec ta dobra wiadomość... mój Luby zadał mi "TO" pytanie, w najbardziej romantyczny sposób jaki mogłam sobie wyobrazić. Mimo, że na razie nie myślałam na poważnie o ślubie, to teraz za każdym razem jak popatrzę na ten pierścionek to poprawia mi się humor. W końcu teraz wiem, że K. kocha mnie nawet o 10kg grubszą niż gdy się poznaliśmy 5 lat temu ;P

Pochwalę się wam, a co!

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    10 sierpnia 2015, 12:43

    ja właściwie też drapałałm, a tak mi się podobał

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    7 sierpnia 2015, 17:38

    gratulacje! p.s. ja dziś 40 minut zmywałam taki lakier...

    • Cabrera

      Cabrera

      10 sierpnia 2015, 01:06

      Ja dziś miałam taki sam problem, nie tyle zmywałam co zdrapywałam...

  • BeYou86

    BeYou86

    6 sierpnia 2015, 23:13

    Gratulacje, pierścionek śliczny:-)