Rano wymarsz na halę targową, kupiłam wiśnie, zasypałam cukrem. Postoją chwilkę, a potem zaleję alkoholem. Nalewki robię w ilościach degustacyjnych, są poczęstunkiem na imprezach rodzinnych. Aktualnie pora na pomidory, maliny, co zainspirowało mnie kulinarnie. Na obiad była zupa ze świeżych pomidorów, omlet z kurkami i serem pleśniowym oraz mix sałat z malinami i serem kozim. Oj, jakie to było smakowite! Mąż po prostu odleciał. ! Lubię wymyślać takie dania sezonowe. Spotkałam koleżankę z zajęć na UTW, namówiła mnie na udział w programie na AWF. Program skierowany do osób 60+, będziemy gruntownie przebadani, poddamy się różnym ćwiczeniom. Spotkanie informacyjne w sierpniu, ale odmówię , jeżeli trzeba przyjmować jakieś leki. To tyle w tym temacie. Pogoda dziwna, ale proszę nie mówić, że to polski lipiec. Ja pamiętam zupełnie inne miesiące letnie. Waga ok. staram się wieczorami nie szaleć. Jem często owoce, co ograniczyło słodycze.
filipAA
11 lipca 2017, 19:12Mój zrobił nalewkę z truskawek a ja z kawy i czekam aż odczeka swoje
tara55
11 lipca 2017, 16:05Ale pyszne miałaś jedzonko, szczególnie ciekawe jest to zestawienie sałat z malinami.Czy dodawałaś tam jeszcze oliwkę bądź jogurt.? Miłego popołudnia.:-)
Campanulla
11 lipca 2017, 18:02Tylko oliwę, naprawdę było smaczne. Wszystkiego naj!
tara55
12 lipca 2017, 16:18Dziękuję, nawzajem.:-)