Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chirurgiczna precyzja.


Umówiona byłam  na 8:30 , ale doktorek przyszedł spóźniony. Bez słowa przepraszam, bez wytłumaczenia, pacjent ma czekać i tyle. Sam zabieg krótki, faktycznie tłuszcz był  w tłuszczaku. Teraz jedzie to do badania, a ja czekam. Po zabiegu  nad morze, pogoda jeszcze była idealna. Sporo turystów, przypłynął znów jakiś duży wycieczkowiec. Znów spotkanie ze znajomą z wycieczki, chwilka rozmowy, potem zakupy w drodze powrotnej. Dziś na obiad zaplanowałam ziemniaki młode z koperkiem, fasolkę szparagową, jajko sadzone i troszkę pieczarek z patelni, bo chcę uwolnić lodówkę od rzeczy. Na deser truskawki z malinami + jogurt grecki z wanilią.  Za oknem już się chmurzy,  będzie piękna  pompa. W nocy zbudził mnie smród spalin i hałas. To malowanie pasów, samochód na włączonym silniku, q...wy latały w te i z powrotem. Typowo polskie- jak ja nie śpię, to inni tez nie mogą. Myślałam wczoraj i w nocy ( z powodu pasów) o programie na AWF. Pojedziemy na spotkanie wstępne, zobaczymy co i jak, decyzja zapadnie wówczas. Pociąga mnie to, bo faktycznie ćwiczenia wzmacniające kręgosłup przydałyby się.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    13 lipca 2017, 11:33

    Chirurg też człowiek, czasem nie da się inaczej, a i tłumaczenie zbędne. Zazdroszczę spaceru po piasku, ale może i ja się doczekam :)))

  • tara55

    tara55

    12 lipca 2017, 16:34

    Życzę pomyślnego gojenia się rany i udanego zdjęcia szwów.Ile ich masz i gdzie.? Pozdrawiam. :-)

    • Campanulla

      Campanulla

      12 lipca 2017, 17:51

      Szwów nie mam wcale, a zabieg dotyczył prawego przedramienia.

    • tara55

      tara55

      12 lipca 2017, 18:39

      Jak to możliwe.? Czy teraz tj.takie wysysanie tłuszczaka i pozostaje tylko taka mała dziurka.?