Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutek i brak nadziei.


Piękna dziś sobota, cieplutka, słoneczna. Rano pojechaliśmy kupić butelki do nalewki, farbę do półki, zioła. Przy okazji nabyłam fajny komplet  w postaci krótkich spodni lnianych i topu  w etniczne wzory. Niedrogo i ładne. Potem wizyta u rodziców , po której zawsze jestem rozbita i mam żal, że starość tak wygląda. Pomimo pięknej pogody  ogarnia mnie dziś smutek i brak nadziei dla Polski. Wczoraj byliśmy pod sądem, spotkaliśmy znajomych, staliśmy w gęstniejącym tłumie ludzi. Wszyscy zatroskani, martwiący się o kraj. (martwy)

Po południu kino, tym razem Zostawić Paryż. No cóż, film wakacyjny, bez urywania czegokolwiek, miejscami nudny. Szkoda! Moja waga optymistyczna, a nie staram sie nawet specjalnie o trzymanie rygoru diety. I niech tak będzie, chociaż coś jest pozytywnego.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    23 lipca 2017, 05:15

    Ja też potrzebuję krótkich spodni, przydał by mi się wypad do sklepów, ale jakoś tak ostatnio mi nie po drodze. Lniany top brzmi sensownie. Fajnie, że wakacyjna waga się trzyma jak potrzeba i to bez wysiłku. Czasem warto odpocząć od myślenia o diecie. Obie powrócimy do tego tematu po wakacjach :))