Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na łonie.


Noc była chłodna, wbrew zapowiedziom, że stanie na 17 stopniach. Kąpiel poranna odpadła zatem, bo bez przesady, prawda?  Za to luna wczoraj był ogromny, pięknie świecił i wyglądał. Romantycznie było.  Dziś z rana mąż zmagał się z ułamaną  brzozą. Wyglądała na uschniętą, ale trzymała się ostro i w rezultacie poszła leżeć z korzeniami. Przynajmniej ten kłopot z głowy. Widać zbliżającą się jesień, coraz mniej ptaków, roślinność staje się wypłowiała i nabiera różnych kolorów. A najgorsze, że myszy weszły już do domku. Musze koniecznie iść na łąki po wrotycz, podobno one tego zapachu nie znoszą. Syn jutro kończy pielgrzymkę, spodziewam się zatem wiadomości. Już tęsknię za nim. 

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    9 sierpnia 2017, 19:47

    U był świetny księżyc! Podobno wczoraj lub przedwczoraj mozna było oglądać zaćmienie księżyca, ale sie zagapiłam. I nie spojrzałam... Smutne trochę to przemijanie. Ale czy człowiek chciałby mieszkać np. ciagle w Grecji, gdzie głownie lato lato lato na co dzień?