Tak śpiewały dawno temu Czerwone Gitary z Klenczonem. Spokój, cisza, ciepło, zielono. Już jestem po kąpieli, bo byliśmy w lesie i zrobiło się gorąco. Dla uspokojenia organizmu skok do wody, to prawdziwa przyjemność. Trochę kurek zebranych, zrobię z tego sos do mięsa. Dziś na obiad było gazpacho , tagliatelle z pomidorami i owoce różne , w tym jeżyny leśne , z jogurtem . Makaron smakował nawet zaprzyjaźnionemu psu, wylizał patelnię do czysta. Sos był z czosnkiem, mam nadzieję, że właściciele to wytrzymają. Zabrałam ze sobą coś z włoskiego, aby przed wyjazdem przypomnieć sobie to i owo. Zainteresowanym moją emeryturą podaję, że jestem aktywną uczestniczką UTW, uczę się tańca hiszpańskiego ( sewilliana w szczególności), latino solo, czyli rumba, cha- cha, salsa, oraz języka włoskiego . Poza tym uczęszczam na pilates, a zatem mam niewiele czasu na trwonienie. Czytam b. dużo, bo ok. 4 książek na 2 tygodnie, jestem zapaloną kinomanką, często odwiedzam koncerty muzyki klasycznej, ale i jazzowej czy rockowej. Mąż także student, bywają dni, że mijamy się między zajęciami. Chwalę sobie emeryturę, bo to faktycznie stan, w którym można realizować swoje pasje i zainteresowania. Trzeba je tylko mieć, a nie tracic czas przed TV. Fajnych ludzi poznałam na UTW, aktywnych, z pasją. Koleżanka namawia mnie na morsowanie , biore te opcje pod rozwagę.
ola811022
9 sierpnia 2017, 10:55Równa z ciebie babka! a tych tańców to ci zazdroszczę, u nas nie ma gdzie się nauczyć.
Magdalena762013
8 sierpnia 2017, 18:37Wow - to Ty jestes aktywna kobieta! Bardzo gratuluje zapału. A jesli włoskiego sie uczysz to juz mialas okazje sie sprawdzić?