Byliśmy na kolejnych występach młodych jazzujących. Spotkaliśmy kolegę męża z młodości. Ostatni raz widzieliśmy się krótko po naszym ślubie, bo facet pływał u armatora niemieckiego i tamże w Niemczech mieszkał, a zatem solidnie ponad 30 lat temu. No cóż, okazało się, że to aktualny narzeczony Urszuli Dudziak. Pisały o tym gazety, para nie ukrywała znajomości. Takie to spotkania po latach! . Jutro raczej wyjedziemy nad jezioro, chociaż noce chłodne, ale to jakoś da się złagodzić ogniem kominkowym.
zlotonaniebie
24 sierpnia 2017, 07:15No to zostaniesz celebrytkaą, tak przy okazji :))
Campanulla
24 sierpnia 2017, 13:31Znam swoje miejsce, a do celebrytów mi daleko.
Magdalena762013
23 sierpnia 2017, 22:20Ale super spotkanie. Zawsze to miłe zapewne wspomnienia.