Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Teraz mogę odpoczywać.


Wczoraj wieczorem  rozmawialiśmy z synem m. in. o proteście lekarzy. On socjolog, widzi zatem trochę inaczej, ale konkluzja taka sama.  Dziś z rana pojechał do gdańskich Dominikanów,bo wykonuje jakąś pracę dla zgromadzenia poznańskiego  w zakresie swojej profesji. Mąż na cmentarz uporządkować po zawierusze, a ja do dalszych prac kuchennych. Dziś nie było tego tak wiele, tylko biszkopt z renetą, co według mnie jest podstawowym i najłatwiejszym ciastem na świecie. Potem przygotowałam kaczkę do pieczenia, doprawiłam sałatkę jarzynową , sos grzybowy , kapustę czerwoną.  Po powrocie męża poprosiłam o przyniesienie nastawionej nalewki z pigwy, celem zlania. W tym roku wyszło jej naprawdę sporo, została przelana do butelek i teraz będzie nabierać mocy. Trochę nasączonego owocu odłożyłam do słoiczka, podobno świetny dodatek do herbaty na wypadek przeziębienia. Trochę płynu zostawiłam też na wieczór do spróbowania.  Może się wydawać, że dużo jedzenia, ale na 10 osób  to nie przesada. Poza tym w czwartek część zawiozę do rodziców, część chcę zamrozić dla spokoju na dni następne.Może Panicz coś zabierze?  Mieliśmy dziś zamiar zjedzenia obiadu poza domem, ale prawdę mówiąc nie będzie mi się chciało wychodzić po południu. Syn wróci z cmentarza prawdopodobnie dopiero ok. 17, zrobię zatem spaghetti z jakimś sosem.Dziś noc musiała być bardzo mroźna, bo w naszej sypialni rano było tylko 12 stopni.Śpimy przy otwartym oknie i zakręconych kaloryferach,  a śpi się w takich warunkach doskonale. 

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    31 października 2017, 19:22

    Szacunek, ze śpicie przy otwartym oknie. Moj tata tez tak sypiał, ale w związku ze swoją choroba. Macie chociaż gruba kołdrę? A przepis na ciasto chętnie przygarnę - wiesz, ze nigdy nie robiłam biszkoptu?

    • Campanulla

      Campanulla

      2 listopada 2017, 13:19

      4 jaja, szklanka cukru( może byc troche mniej), szklanka mąki, spora lyżeczka proszku do pieczenia. Białka ubijam z cukrem na sztywna pianę, ubijając dalej dodaje po jednym żółtku. Gdy widać napowietrzenie, wsypuję mąkę wymieszana z proszkiem. Delikatnie mieszam, juz bez ubijania. do formy, piekę aż będzie ładny jasno brązowy kolor, do suchego patyczka.

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      2 listopada 2017, 17:12

      A jaka temperatura i szacunkowy czas?

  • Quarkino

    Quarkino

    31 października 2017, 17:03

    Biszkopt z renetą brzmi pysznie. Pozdrawiam! :)

    • Campanulla

      Campanulla

      2 listopada 2017, 13:19

      Oj tak, a jakie proste.