Coraz więcej moich znajomych przechodzi lub planuje przejść na emeryturę Powiększa się zatem grono kobiet aktywnych i ciekawych życia pozazawodowego. Niektóre niestety są skrzywdzone przez "dobrą zmianę" i nowy system emerytalny, który wprowadził bardzo niekorzystny przelicznik. Cóż , naród wybrał rządzących, ja się wstydzę. Wczoraj czytałam maila od koleżanki, która poszła w moje ślady i żegna się w wąskim gronie osób , z którymi naprawdę pracowała, nie robiąc pożegnania dla wielkiej grupy nieznajomych. Zawsze uważałam, że to pracodawca powinien żegnać pracownika, dziękując mu za pracę i poświęcone lata. W moim przypadku to było 25 lat w jednym miejscu, 16 lat równolegle w drugim. Pożegnałam się z najbliższymi mi współpracownikami, nie szczędząc wysiłku, aby to ostatnie takie spotkanie wypadło miło, szczodrze i smacznie.Dziś zaliczone już ponad 6 km., ale przy takiej pogodzie to nic trudnego. Ludzi na bulwarze huk , Hel widoczny doskonale, woda w Bałtyku błękitna, bo niebo takież odbija się . Jakiś samotny mors zażywał kąpieli, przebiśniegi w ogródkach przydomowych zachęcająco pokazują białe łebki. A, zapomniałam, dziś waga pokazała solidny spadek, chyba muszę ją co jakiś czas lekko poszturchać słownie, aby ruszyła z miejsca. Gotuję obiad dla rodziców: zupa szczawiowa, gołąbki ala Kasia Bosacka , czyli pulpety z kapustą w sosie pomidorowym, kasza gryczana . Powinno smakować.
EwaFit
20 lutego 2018, 21:14Maskara....ja mam jeszcze ileś lat do emerytury ale już się obawiam co będzie.....przecież na to np. 500+ trzeba kasy więc zabierają skad się da.....
Campanulla
21 lutego 2018, 17:53Dostałam z obu miejsc odprawę, jedna z nich, ta mniejsza, poszła na pożegnanie . Nie żałuję, bo naprawdę było smacznie i obficie. Tradycyjne "ciasteczko i kawka" dla wszystkich nie odpowiadało mi. A pamietaj, że nie musisz wcale.
Gacaz
20 lutego 2018, 19:00U nas też pogoda ładna, przebiśniegi kwitną od dwóch tygodni, ale morza niestety brak, a ja je uwielbiam, mamy tylko rzekę Wartę 100m od domu.
Campanulla
21 lutego 2018, 17:51Wartę zobaczę w Wielkanoc. Oby tylko nie wylała, bo blisko macie.
Gacaz
21 lutego 2018, 22:03Poziom wody jest wysoki. Ja mieszkam obok kościoła , który jest pobudowany na największym wzniesieniu w okolicy, nigdy tu nie było powodzi.
WielkaPanda
20 lutego 2018, 18:14U mnie też pulpety z sosem pomidorowym tyle że z makaronem. Tak czytam o twoich spacerach nadmorskich i muszę ci powiedzieć że ja jak pierwszy raz od czasów dzieciństwa pojechałam kilka lat temu nad Bałtyk to się wystraszyłam! Ten ogrom wody który zobaczyłam wywołał u mnie atak paniki. No baaardzo źle się czułam podczas pierwszej wizyty na plaży... Cóż. Tak mi się przypomniało...
Campanulla
21 lutego 2018, 17:50Jakis lęk pierwotny obudził się w Tobie. A dla mnie morze to cudo natury.