Wczoraj była akcja - ruch to nasz przyjaciel, ale tak koło 20 odpadłam zupełnie. Wzięłam prysznic, wlazłam do łóżka z zamiarem poczytania, ale trwało to 10 minut i zmogło mnie zmęczenie. Wyobraźcie sobie, że spałam prawie 12 godzin! Taka reakcja organizmu to dowód, że naprawdę się zmęczyłam. Wyspałam się po wsze czasy, chociaż znów nawiedził mnie powtarzający się sen o braku możliwości powrotu do domu. Tym razem zlikwidowane zostały połączenia kolejowe, zostały tylko pociągi międzynarodowe, a za przejechanie trasy ok. 30 km. miałam zapłacić za bilet 190zł. Wzięłam zatem taksówkę . Dziwny sen, poprzednie dotyczyły przebudowy drogi i zgubienia się w terenie , braku autobusów w moją stronę, itp. Kuzynka męża ma dobry sennik, muszę ja spytać, co to za przesłania wyłaniają się z owych snów. Dziś owsianka na śniadanie, z bananem, jabłkiem, cynamonem , jogurtem, miodem i słonecznikiem prażonym. Do picia herbata zielona. Na II ś. dwie kromki chleba żytniego , jedna z serem i ogórkiem , druga z wędlina i ogórkiem. Wszystko solidnie posypane pieprzem . Do tego kawa z mlekiem. Na obiad dziś mam zupę szczawiową i pulpety w sosie pomidorowym + kasza gryczana. Obiad zrobiony wcześnie, a zatem luz w kuchni. I z tego luzu piecze się biszkopt z jabłkami, solidnie doprawiony cynamonem i płatkami migdałów. Dałam mniej cukru, będzie ciasto lekko dietetyczne. Mąż pojechał z rodzicami do przychodni, jak wróci, zdecydujemy o reszcie dnia. Stacja meteo pokazuje lekki mrozik, ale to nie przeszkoda.
EwaFit
22 lutego 2018, 18:08Nie dziwię się że Cię zmogło...wczoraj byłąs w ruchu cały dzien.....no i zimno jest bardzo...a ma byc jeszcze zimniej więc trzymajmy się ciepło :)
Gacaz
22 lutego 2018, 14:37Wczoraj miałaś tyle ruchu, że na cały tydzień starczy. Na snach się nie znam.
Campanulla
22 lutego 2018, 16:09Oj nie, jutro na pilates idę , potem na obowiązkowy spacer.