Rano spokojnie pojechaliśmy na działkę, aby po 2 tygodniach zobaczyć naszą zieleń. Szczęścia i radości z pobytu wystarczyło na 2 godziny. Telefon do męża, że sąsiad pod nami jest zalewany . Zrozumiała panika i zdenerwowanie, mąż pojechał sam, aby nie tracić czasu na pakowanie i zamykanie. Okazało się, d...pa jasna, że to my jesteśmy zalewani, woda stoi na parkiecie, leje się z sufitu, we wszystkich pomieszczeniach. Rozmiaru zniszczeń jeszcze nie można ocenić, woda musi cała zlecieć, pojawią się bąble, prawdopodobnie wymiana podłogi w sypialni i w pokoju dziennym, co jeszcze?, to co wylezie. Ubezpieczeni jesteśmy w dwóch miejscach, ale i tak ubezpieczyciel jest skąpy w swoich szacunkach. A ja jestem w rozpaczy i tyle. Może macie jakieś doświadczenia w kontaktach z ubezpieczycielami, jak ich sprytnie zmusić do pokrycia strat rzeczywistych.? Narazie mąż porobił zdjęcia, powtórzymy to za czas jakiś, gdy "dopełni się" ta rozkosz. W zeszłym roku w lutym robiliśmy remont sypialni, przedpokoju i kuchni, dwa lata temu był w pokoju syna, 3 lata w pokoju dziennym. Teraz będzie jednocześnie w całym mieszkaniu. Dzwoniłam do zaprzyjaźnionego pana, obiecał zrobić remont, ale to wszystko musi wyschnąć, czyli za jakiś miesiąc. Na szczęście to rozsądny człowiek, godny zaufania, będziemy mogli spędzać czas na działce, aby nie przeszkadzać. Teraz tylko rozmowa z sąsiadami, czy są ubezpieczeni, załatwianie spraw papierkowych. Oj, nie dobrze zaczynają się te wakacje. Pomocy!!!!!
hanka10
20 czerwca 2018, 08:10Bardzo mi przykro:( . Dobrze że sąsiad szybko zawiadomił ,i że lato ,bo wszystko szybko przeschnie. Trzymaj się !!
Alicja19900
19 czerwca 2018, 18:15Rachunki za wszystko co kupiliście do remontu, rachunki od robotników jeśli tacy byli. Prawnik lub firmą zajmującą się zawyzaniem roszczeń...
Epestka
19 czerwca 2018, 16:25Nie ma znaczenia czy sąsiedzi są ubezpieczeni. Zgłaszasz swojemu ubezpieczycielowi, on sobie z nich ściągnie. Uprzedz ich tylko, że zgłaszasz.
zlotonaniebie
19 czerwca 2018, 16:07Nie pomogę, bo nie mam doświadczenia, choć szczerze współczuję. Najważniejsze, to zabezpieczyć wszystkie ważne dokumenty, bo trochę tego jest w każdym domu. Mam nadzieję, że szuflady i szafy nie zalane. No, normalne ręce opadają.