Dziękuję wszystkim współczującym, słowa otuchy sie przydadzą. To wszystko wina wężyka pod umywalką i nieobecność sąsiadów w domu. Dziś stoją u nas 3 nagrzewnice i wysysają wodę ze ścian. Był pan likwidator, co z tego będzie, zobaczymy w ciągu 30 dni. Pan remontowy zamówiony, był, popatrzył , pomierzył i obiecał pracować, gdy tylko stan na to pozwoli. Tak to wygląda, czekają na duże koszty, ogrom cierpliwości i mnóstwo pracy. Wakacje mam do dupy i to na całego. Urok, czy co? Prawdopodobnie dopiero pod koniec sierpnia wszystko jakoś się wyprostuje. To tyle w temacie. I tym razem wcale nie ciesze się na remont, bo takie zamieszanie co rok to trochę za dużo. Jutro wizyta u ojca, z okazji świeta i z okazji imienin. Mam kupić torty, soki, wodę, dla ojca storczyka, i przyjśc wcześniej, aby przygotować, oraz zostac dłuyżej, aby postrzątać. Mam dosyć.
Pola789
22 czerwca 2018, 21:42Czytam o tych perypetiach i naprawdę serdecznie współczuję. Są takie momenty, że człowiek ma prawo mieć naprawdę dosyć więc życzę dużo siły. A cała sytuacja skojarzyła mi się z początkiem powieści "Trzymaj się, Mańka", o której niedawno pisałaś...
Campanulla
23 czerwca 2018, 19:26To prawda, omen jakiś, czy co? Tez to tak skojarzyłam.
Naturalna! (Redaktor)
22 czerwca 2018, 19:18takie zdarzenia losowe potrafią wytrącić z równowagi :( niektórzy całe życie przeżyją i żaden sąsiad nie narobi im takich krzywd jak Wam a niektórzy cały dobytek życia tracą podczas wielkich kataklizmów. nie ma uroku, jest po prostu pech :( pozdrawiam i życzę szybkiego osuszania. czy Wy możecie w tym mokrym mieszkaniu bezstresowo spać? nie śmierdzi tam wilgocią? to jest serio pech nad pechami!!! ja nie wiem jak Ty możesz zachować spokój, ja bym takiego sąsiada chciała rozszarpać ;))) ech ...
Campanulla
23 czerwca 2018, 19:27Jedzie wilgocią, że hej. Spać moge jak zając pod miedza, czyli tycio, bo cały czas mysle. A sąsiada w myslach zabiłam juz kilka razy